Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
155.73 km
15.00 km teren
Ueckermunde
Sobota, 18 września 2010 · dodano: 18.09.2010 | Komentarze 4
Dzisiejsza pogoda była niepewna, jednak byle deszczyk nie zniechęcił mnie do wyprawy.Około 10:00 ruszyłem z Głebokiego w stronę Dobieszczyna i tamtejszego przejścia granicznego, po drodze oczywiście Tanowo.
Na odcinku od Pilichowa do powiedzmy 10 km w głąb niemiec parkingi leśnie, a nawet pobocza wyglądały jak place przed hipermarketami w niedziele lub okolice cmentarza pierwszego listopada. W wiekszości hołota grzybiarska, pety po papieroskach w krzaki w ręku puszka taniego piwa i wiadro na ramieniu - no ale trzeba jakoś spędzić weekend...
... tak ale wracając do relacji.
W drodze do Dobieszczyna© sargath7
Po przekroczeniu granicy dojechałem do Hintersee, gdzie wjechałem na szlak którym kiedyś przebiegała linia kolejki wąskotorowej.
Znak kolejki wąskotorowej© sargath7
Budynek nastawni© sargath7
Dawny przystanek© sargath7
Rzeźba nr 1© sargath7
i nr 2© sargath7
W drodze do Rieth można podziwiać powyższe rzeźby.© sargath7
...o a tu te, no "Mustangi" :)© sargath7
Światełko w tunelu ...© sargath7
... i coś na wzmocnienie :)© sargath7
... i w drogę© sargath7
Dotarłem j.w; ostatni przystanek.© sargath7
Kosciół w Rieth, standardowo nieużywany.© sargath7
Jezioro Nowowarpieńskie.© sargath7
Okazy dla amtorów grzybiarstwa ... no wiadomo których... :)© sargath7
Wieża widokowa na J. Nowowarpieńskie.© sargath7
Czas na odpoczynek.© sargath7
Już w drodze.© sargath7
Brama cmentarna zaraz za Rieth.
A tu już w Ueckermunde, całe miasto żaglówką stoi.© sargath7
Niemiecka polizej testuje sprzęt :)© sargath7
Drzewo na plaży, zalew w tle.© sargath7
Na promenadzie.© sargath7
Wejście do portu i most zwodzony.© sargath7
Katapulta© sargath7
Ratusz© sargath7
Kościół w Ueckermunde.© sargath7
Rynek© sargath7
Rzeźby na rynku.© sargath7
Co kraj to obyczaj...© sargath7
Tęcza już za Ueckerminde, kierunek na Eggesin.© sargath7
Kościół w Eggesin© sargath7
Rzeźby w Eggesin.© sargath7
W Eggesin zatrzymałem się na jedzonko obok mostu gdzie były ławeczki.
Siedział tam niemiec (typowy), który okazało się był bardzo rozmowny, do tego nie przeszkadzało mu że kompletnie nie kumam po niemiecku.
Usiadłem i jedyne co wychwyciłem z jego monologu kiwając caly czas głową :) , bo resztę sobie dopowiedziałem, wspominał chyba jak to było dobrze jak był młody, że euro jest gorsze od marek, że teraz drogo. Jak wszedł na temat Stalina to walił pieścią w stół - więc chyba nie pałał do niecho miłością :).
Osobliwość bombowa...
... tu mi pokazuje rower mówiąc przy tym ile marek kiedyś za niego dał, niestety mój niemiecki zawiódł w tym momencie :)© sargath7
Z Eggesin cisnałem na Pasewalk, po drodze złapał mnie w okolicach poligonu przelotny deszczyk, więc przeczekałem na przystanku.
Pasewalku nie objechał niestety, zbyt długo zajeło mi szwendanie po Ueckermunde, ale nic straconego jeszcze się tam wybiore.
Dożynki po niemiecku w Rossow.© sargath7
Już w Locknitz© sargath7
Do Szczecina już niedaleko i po wysiłku czas na odpoczynek przy napojach nabytych podczas wyprawy...
Smacznego :)© sargath7
Komentarze
Misiacz | 17:17 czwartek, 21 października 2010 | linkuj
Fajny opis, lubię tę trasę. Podzielam Twoją opinię co do niektórych osobników - hołota!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!