Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Wpisy archiwalne w kategorii
Akcje rowerowe
Dystans całkowity: | 1822.96 km (w terenie 40.00 km; 2.19%) |
Czas w ruchu: | 65:45 |
Średnia prędkość: | 21.49 km/h |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 60.77 km i 3h 07m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
21.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Rower:Ekspert
Masa Luty
Piątek, 22 lutego 2013 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 0
Kategoria Akcje rowerowe
Dane wyjazdu:
15.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Rower:Ekspert
Masa Grudniowa
Piątek, 21 grudnia 2012 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 0
Kategoria Akcje rowerowe
Dane wyjazdu:
45.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Rower:Onix
Praca + Masa
Piątek, 28 września 2012 · dodano: 28.09.2012 | Komentarze 0
Kategoria Praca, Akcje rowerowe
Dane wyjazdu:
55.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Rower:Onix
Praca + Masa
Piątek, 31 sierpnia 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0
Kategoria Akcje rowerowe, Praca
Dane wyjazdu:
140.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Rower:Onix
Masa Lipiec + Praca + Stargard
Piątek, 27 lipca 2012 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 0
Kategoria Praca, Akcje rowerowe, Wycieczka
Dane wyjazdu:
78.11 km
0.00 km teren
Święto Cykliczne
Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 04.07.2012 | Komentarze 0
opis kiedyś Kategoria Akcje rowerowe
Dane wyjazdu:
83.70 km
0.00 km teren
Masowy Przejazd Rowerowy w Stargardzie Szczecińskim
Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 9
Pozornie na sobotę nie miałem nic zaklepane więc postanowiłem pojechać na Masowy Przejazd Rowerowy w Stargardzie, pozornie, bo się okazało, że chłopaki na szoskach pocisnęli nad morze. Niestety wiadomość którą dostałem od Eryka (tutaj podziękowanie) zauważyłem dopiero w niedzielę (coś mam z wiadomościami prywatnymi, nie zawsze mi wytłuszcza jak przychodni nowa, a nie sprawdzam tego codziennie :(( ) . Jednak może i lepiej, bo wiatr był zabójczy, a czytając potem relacje i ich tempo w takich warunkach, zacząłem się cieszyć, że mnie to ominęło :D.Mój kierunek to Stargard, ugadałem się z Adrianem dzień wcześniej z miejscem zbiórki w Kobylance tak na 10:00, z chaty wjechałem po 9 i byłem jeszcze za wcześnie, jazda to była istna bajka, przez dłuższy czas nie schodziłem poniżej 40 km/h dzięki mega wiatrowi w plecy, zaowocowało to średnią ponad 36 km/h. Na miejscu zbiórki byłem przed czasem i czekając trochę zmarzłem.
Adrian dobił trochę po 10:00, niestety do wiatru nie miał szczęścia. Ruszyliśmy w stronę Stargardu, gdzie jeszcze na rogatkach dorwaliśmy ekipę RS i razem potoczyliśmy się na rynek. Ludzi było nawet sporo, od RS wyhaczyłem zajefajną trąbkę (druga fota) można nieźle pieszych straszyć na ścieżkach :D:D:D
Masowy Przejazd Rowerowy w Stargardzie© sargath7
Trąbki wymiatają© sargath7
Wszystkie foty tutaj:
ZDJĘCIA
W grupie było jeszcze coś (jakaś łajza) co mogło mnie przypominać z racji stroju, ale to nie byłem ja :P
Kilometry podane to tylko dojazdy, na czas przejazdu wyłączyłem licznik :P
Powrót razem z Adrianem do Szczecina, ja do centrum, a on do Gryfina. Niestety w drodze powrotnej mieliśmy takiego wmordewinda, że średnią rozmieniliśmy na drobne :P
P.S. było fajnie, ale w uszach od hałasu dzwoniło mi cały dzień :D:D:D
Kategoria Akcje rowerowe, Wycieczka
Dane wyjazdu:
48.76 km
0.00 km teren
Masa Marzec - 1%
Piątek, 30 marca 2012 · dodano: 13.04.2012 | Komentarze 2
Po pracy jak co miesiąc na masę, ale to chyba była najdłuższa masa w jakiej uczestniczyłem, do tego czuć w powietrzu zapowiadane załamanie pogody na święta. Nie dość że trasa długa to jeszcze pieruńsko wolno dzisiaj było, ja wiem że na tym polega masa, bo uczestniczę w tego typu wydarzeniach nie od dzisiaj, ale jak ludziom wyłączają się liczniki, bo nie wykrywają ruchu to chyba jednak trochę za wolno. Może nie było by problemu, gdyby nie było tak zimno. Początkowo była ponad setka uczestników, jak wracaliśmy to ostała się już tylko garstka, większość odklejała się w trakcie.Kilka fotek Yogiego z RS
Masa marcowa© sargath7
Masa marcowa© sargath7
Masa marcowa© sargath7
Masa marcowa© sargath7
Masa marcowa© sargath7
Kategoria Akcje rowerowe, Praca
Dane wyjazdu:
17.78 km
0.00 km teren
h
km/h:
Rower:Onix
Obywatelska Masa Krytyczna
Piątek, 24 lutego 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 1
KM zliczone z mapy, czasu brak, bo brak licznika :Phttp://rowerowy.szczecin.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1576:obywatelska-masa-krytyczna-&catid=18:zapowiedzi-i-pozostale-info-o-mk
http://www.24kurier.pl/Aktualnosci/Szczecin/Masa-obywatelska-(1)
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,11227007,Dzis_obywatelska_Masa_Krytyczna___Rowerowy_Szczecin.html
Obywatelska Masa Krytyczna© sargath7
Obywatelska Masa Krytyczna© sargath7
Zdjęcia Daniela - pozdrawiam
.
Kategoria Akcje rowerowe
Dane wyjazdu:
37.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Rower:Ekspert
Zimowa Styczniowa Masa Krytyczna
Piątek, 27 stycznia 2012 · dodano: 05.02.2012 | Komentarze 5
Tradycyjnie w ostatni piątek miesiąca, po pracy skoczyłem na Masę Krytyczną, gdzie mimo mroźnego dnia zjawiła się dość spora ilość osób. Do pracy z rana na góralu, ale po południu na masę zjawiłem się na szosce w celu przetestowania jej przed sobotnią przebieżką. Motywacja była dość spora, bo nie jeździłem na niej ze dwa miechy i trochę już mi tego brakowało. Mimo środka zimy ulice były suche i czyste, a jedyne co zdradzało, że mamy wspomnianą porę roku to utrzymujący się mróz.Poprzerzucałem lampki i inne bajery na szoskę i przed 18 mogłem się zjawić na placu Lotników. Z doświadczenia wiedząc jak szybko się poruszamy po ulicach, zaopatrzyłem się pod ciuchy rowerowe w zwykłe cywilne ubrania bawełniane.
Po chwili rozmowy ze znajomymi właściwie zbliżał się czas na przejazd po mieście, kiedy to zauważyłem poluzowany koszyk od bidonu, w swoich kluczach niestety nie miałem odpowiedniego rozmiaru klucza, więc pożyczyłem od Roberta jego zestawik. Jak skończyłem się męczyć ze śrubkami uczestnicy masy oddalili się już jakiś kawałek, spoko zaraz ich dorwiemy myślę sobie.
Masa wjechała jakoś dziwnie na ukos od ronda, więc ja żeby nie marnować czasu na jazdę na około wpadłem na rondo pod prąd :P, wszystko było by ok, gdyby nie stojący w pobliżu radiowóz, jak go zobaczyłem to się zawahałem i w głowie miałem tylko myśl gdzie spierniczać. Zauważyłem że mnie wylukali więc machnąłem ostro korbą i wjechałem w uliczkę w pogoni za masą, ale w tym momencie coś mi w napędzie szarpnęło i usłyszałem dźwięk metalu rozchodzący się po asfalcie, obracam jednak korbą dalej, niby wszystko ok, więc macham dalej, a tu dupa łańcuch mi się ciągnie po ziemi :(((
Szybko łańcuch w łapę i rower pod pachę, między samochody, lukam czy mnie nie próbują haltować Ci z radiowozu, ale czysto, stoję więc i zastanawiam się co zrobić.
Myślę sobie łańcuch do kieszeni i hulajnoga z masą, w końcu prędkość taka, że dam radę, ale wszyscy już dawno odjechali. Stoję sam i już dochodzę do wniosku, że zadzwonię po wsparcie na czterech kołach, nagle jednak zjawia się Robert. Pyta się mnie czy mam skuwacz, fuck!, walnąłem się w myślach w czoło, mam! mówię. Rozdzieliliśmy się, ja wróciłem na pl. Lotników, a Robert z masą. Z wrażenia zapomniałem że mam skuwacz, hehe.
Na placu ustawiłem się w oświetlonym dobrze miejscu i na ławeczce przeserwisowałem sprzęt. Z łańcuchem poszło bardzo sprawnie, poszło tylko do śmieci jedno ogniwo. Gorzej było z usmarowanymi rekami, ale spoko nie ma to jak jest w pobliżu rabata kwiatowa, ziemia w niej była od mrozu szorstka jak piasek który jest naturalnym materiałem szlifierskim, więc pseudo mycie rąk zakończyło się powodzeniem. Ogólnie szybko się uwinąłem więc pomyślałem, że jeszcze dorwę masę, szybko na necie sprawdziłem trasę i pojechałem odwrotną drogą łapiąc ich na Monte Cassino. Zawsze to coś, ale nie wiem kto wymyślił jazdę po bruku na Fleczaka :P
Zimowa Styczniowa Masa Krytyczna© sargath7
Zimowa Styczniowa Masa Krytyczna© sargath7
Czasu brak, bo na szosce nie miałem licznika, kilometry z pracy i te zliczone z mapy ręcznie.
Kategoria Akcje rowerowe, Praca