Sargath

Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna

Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
75.84 km
20.00 km teren
Myślibórz Wielki
Niedziela, 12 grudnia 2010 · dodano: 12.12.2010 | Komentarze 7
Dwa dni leżenia do góry brzuchem dały się we znaki i dzisiaj wyjechałem w plener.Po głowie chodziły mi dwie opcje - Stepnica lub Myślibórz Wielki. Z obawy o palce w nogach wybrałem spacerowy odcinek nad jeziorka koło Myśliborza Wielkiego.
Po wczorajszych bardzo intensywnych roztopach pomyślałem że dzisiaj da się spokojnie śmignąć przez las, byłem w dużym błędzie i nawet tam nie wiechałem, a zawróciłem już na asfalcie całym w breii pośniegowej w okolicach Arkonki.
Ulice w miescie były przejzdne i dobrze odśnieżone.
Z Głebokiego, gdzie byłem koło 11:00 ruszyłem w stronę Dobieszczyna.

W drodze do Dobieszczyna© sargath7
W Dobieszczynie skręt na Myślibórz i już niedaleko.

Między Dobieszczynem, a Myśliborzem© sargath7
Sześć kilometrów i jestem.

Myślibórz "Wielki"© sargath7
Wielki jak jasna cholera :). Obok jest jeszcze Myślibórz Mały, ale bałem się że nie znajdę tak małej wsi więc nie szukałem :)
Miasteczko typowo wczasowe, bo w większości zabudowa składa się domków letniskowych.

Zabytkowy wóz na terenie ośrodka wczasowego.© sargath7

Ciek wodny we wsi.© sargath7
Niedość że okolica podmokła to topniejący śnieg spowodował że w około jest istne bagno, w tym bagnie przemoczyłem sobie nogi, a do domu ca 30km w dodatku temperatura zaczeła schodzić poniżej kreski, ale nie mogłem się powstrzymać aby nie zrobić zdjęcia z brzegu który cięzko było wyczuć.
Na początek jezioro Mysliborskie Wielkie.

J. Myśliborskie Wielkie© sargath7

Rowerem przez bagna.© sargath7

Strumień łączący oba jeziora.© sargath7

Nad strumieniem© sargath7
Znalazła się chwila na wędkowanie :), niestety dalej na głodnego bo pomyślałem o ostatnim ognisku i mi się odechciało wędzenia ryb :))

Obiad :)© sargath7
Obrót o 180* trochę zaliczonych dołów z woda (już mi było wszystko jedno i tak mokre i tak :)) i jesteśmy nad j. Myśliborskim Małym.

J. Mysliborskie Małe© sargath7

Krajobraz zimowy© sargath7

Wszystko skute lodem© sargath7

Brzegi dopadają roztopy oby tak dalej do wiosny.© sargath7
Powrót tą samą trasą szybkim tempem może i za szybkim bo spadająca temperatura i zimne powierze tak przewiało mi rower że zamarzła mi przednia przerzutka i nie dało rady nic, bez pomocy ciepła, z tym zrobić :)

Zamarznięta przerzutka© sargath7
Kategoria Wycieczka
Komentarze
kundello21 | 11:26 wtorek, 14 grudnia 2010 | linkuj
Ale to dziwne, że jednak trochę zielonego widać:) U mnie to zero...
Może by tak kuchenkę turystyczną zabierać na takie okazje? Postawić pod rowerem i już rozwiązana sprawa zamarzniętej przerzutki:P
Może by tak kuchenkę turystyczną zabierać na takie okazje? Postawić pod rowerem i już rozwiązana sprawa zamarzniętej przerzutki:P
Misiacz | 16:51 poniedziałek, 13 grudnia 2010 | linkuj
Nieźle zaszalałeś, taki dystans w takich warunkach...no to nie popisałem się! :/
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!