......... Myślibórz Wielki | sargath.bikestats.pl

Sargath

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .
button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

Kumple od kółka

Statystyka roczna

Wykres roczny blog rowerowy sargath.bikestats.pl

Zajrzało tu od października 2010

free counters
Dane wyjazdu:
75.84 km 20.00 km teren
04:07 h 18.42 km/h:
Rower:Ekspert

Myślibórz Wielki

Niedziela, 12 grudnia 2010 · dodano: 12.12.2010 | Komentarze 7

Dwa dni leżenia do góry brzuchem dały się we znaki i dzisiaj wyjechałem w plener.
Po głowie chodziły mi dwie opcje - Stepnica lub Myślibórz Wielki. Z obawy o palce w nogach wybrałem spacerowy odcinek nad jeziorka koło Myśliborza Wielkiego.
Po wczorajszych bardzo intensywnych roztopach pomyślałem że dzisiaj da się spokojnie śmignąć przez las, byłem w dużym błędzie i nawet tam nie wiechałem, a zawróciłem już na asfalcie całym w breii pośniegowej w okolicach Arkonki.
Ulice w miescie były przejzdne i dobrze odśnieżone.
Z Głebokiego, gdzie byłem koło 11:00 ruszyłem w stronę Dobieszczyna.
W drodze do Dobieszczyna © sargath7

W Dobieszczynie skręt na Myślibórz i już niedaleko.
Między Dobieszczynem, a Myśliborzem © sargath7


Sześć kilometrów i jestem.
Myślibórz "Wielki" © sargath7

Wielki jak jasna cholera :). Obok jest jeszcze Myślibórz Mały, ale bałem się że nie znajdę tak małej wsi więc nie szukałem :)
Miasteczko typowo wczasowe, bo w większości zabudowa składa się domków letniskowych.
Zabytkowy wóz na terenie ośrodka wczasowego. © sargath7

Ciek wodny we wsi. © sargath7


Niedość że okolica podmokła to topniejący śnieg spowodował że w około jest istne bagno, w tym bagnie przemoczyłem sobie nogi, a do domu ca 30km w dodatku temperatura zaczeła schodzić poniżej kreski, ale nie mogłem się powstrzymać aby nie zrobić zdjęcia z brzegu który cięzko było wyczuć.
Na początek jezioro Mysliborskie Wielkie.
J. Myśliborskie Wielkie © sargath7

Rowerem przez bagna. © sargath7

Strumień łączący oba jeziora. © sargath7

Nad strumieniem © sargath7

Znalazła się chwila na wędkowanie :), niestety dalej na głodnego bo pomyślałem o ostatnim ognisku i mi się odechciało wędzenia ryb :))
Obiad :) © sargath7


Obrót o 180* trochę zaliczonych dołów z woda (już mi było wszystko jedno i tak mokre i tak :)) i jesteśmy nad j. Myśliborskim Małym.
J. Mysliborskie Małe © sargath7

Krajobraz zimowy © sargath7

Wszystko skute lodem © sargath7

Brzegi dopadają roztopy oby tak dalej do wiosny. © sargath7


Powrót tą samą trasą szybkim tempem może i za szybkim bo spadająca temperatura i zimne powierze tak przewiało mi rower że zamarzła mi przednia przerzutka i nie dało rady nic, bez pomocy ciepła, z tym zrobić :)

Zamarznięta przerzutka © sargath7
Kategoria Wycieczka



Komentarze
kundello21
| 11:46 wtorek, 14 grudnia 2010 | linkuj Dobry patent:)
sargath
| 11:29 wtorek, 14 grudnia 2010 | linkuj w sobotę były mocne roztopy :), a po południu w niedzielę mróz chwycił
dezodorantem szybciej by poszło i do tego mniejsza waga, no ale kto wiedział :)
kundello21
| 11:26 wtorek, 14 grudnia 2010 | linkuj Ale to dziwne, że jednak trochę zielonego widać:) U mnie to zero...

Może by tak kuchenkę turystyczną zabierać na takie okazje? Postawić pod rowerem i już rozwiązana sprawa zamarzniętej przerzutki:P
sargath
| 20:22 poniedziałek, 13 grudnia 2010 | linkuj nie dystans ważny ale sam fakt wyjazdu, a przecież też nie mało przejechałeś :)
Misiacz
| 16:51 poniedziałek, 13 grudnia 2010 | linkuj Nieźle zaszalałeś, taki dystans w takich warunkach...no to nie popisałem się! :/
jurektc
| 18:27 niedziela, 12 grudnia 2010 | linkuj Haha zimne stópki :)
Szkoda ze razem sie nie wybralismy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!