Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
63.17 km
40.00 km teren
Głębokie - Bartoszewo - Centrum
Niedziela, 30 stycznia 2011 · dodano: 30.01.2011 | Komentarze 8
MIałem dzisiaj myć rower i odpoczywać, do godziny 12 dzielnie broniłem się od wyjścia na rower, ale słońce za oknem było nieubłagane.Przed 13 pędziłem już w stronę Głębokiego, miał być wypad nad jezioro i spowrotem. Droga w lasku Arkońskim jest w paru miejscach mocno oblodzona, głównie tam gdzie był najbardziej intensywny ruch pieszy.
Koło kąpieliska Arkonka, zatrzymały mnie dwie rowerzystki, okazało się że załapały gumę. Jako że mam ze sobą zwykle cały warsztat to pomyślałem że pomogę, już wyciągnąłem dętkę, łyżki i mam zamiar ściągać koło, a tu d*** koło mocowane na śruby :)) szok!!! tego się nie spodziwałem. W dobie szybkozamykaczy nie wozi się płaskich kluczy :). Zatrzymałem kilku rowerzystów, ale i tak wiedziałem jak będzie, każdy miał szybkozamykacz :(. Szkoda że nie mogłem dziewczynom pomóc, bo takie sytuacje zniechęcają do rowerowania w przyszłości, chociaż skoro wybrały się o tej porze roku, może nie będzie tak żle :)
Jak już dojechałem do Głębokiego (wg planu miał być tylko dojazd), postanowiłem objechac do okoła jeden raz jeziorko i do domu, no ale wiadamo jak to bywa przy uzależnieniu, na jednym się nie kończy. Chyba już tak dawno nie jechałem w terenie, że poczułem jak bym wsiadł na rower po długim odpoczynku, jazda terenowo to jednak to co lubię najbardziej :)
Pierwsze kółko na Głębokim© sargath7
Mało słońca w styczniu© sargath7
Początek drugiej pętli© sargath7
Jezioro pozornie skute lodem© sargath7
Mimo plusa na termometrze było wielu takich mądrych, w dodatku z dzieckiem© sargath7
Po objechaniu drugi raz przyszedł czas na kolejny :) Za trzecim razem juz mnie piesi-święte krowy wnerwiali, że mówię spadam, ale jak zacząłem kręcić czwartą pętlę odbiłem czerwonym szlakiem do Bartoszewa i uwolniłem się od tłumów, mogłem teraz spokojnie rozwinąć prędkość i cieszyć się wertepami :)
W czasie jazdy mijałem wielu rowerzystów, ale jeden mi utkwił w pamięci bo pierwszy mnie pozdrowił i zastanowiło mnie czy, aby nie jest z BS. Był w czerwonej kurtce i czarnej kominiarce, a i mimo podobnego opisu napewno nie był to Misiacz :). Mijalismy się chyba ze trzy razy.
W drodze do Bartoszewa© sargath7
Brak słońca daje się we znaki, więc trzeba korzystać© sargath7
Po slalomie między końskimi odpadami dojechałem do celu, czyli Bartoszewa. Osobiście nie lubię tego odcinka ze względu na syf który robi okoliczna stadnina, ale tak dawno nie byłem w terenie, że się przemogłem.
Jezioro Bartoszewo© sargath7
Żeby nie było rower tez jest :)© sargath7
Po jednej pętelce skierowałem się ta samą drogą w stronę Głębokiego i dumny ze swojej umiejętności omijania miekkich przeszkód oraz zadowolenia iż nie przywiozę żadnych pamiątek na oponach, zajechałem na polanę Bagienna Olszyna i jako że pogoda nadal była idealna zabrałem się za kolejną pętle Głębokiego :)
Bagna koło polany Bagienna Olszyna© sargath7
No ale ileż można kręcić w koło uznałem że tyle wystarczy... nie jednak nie wystarczyło bo skoczyłem do centrum. Stan ścieżek jest beznadziejny, jeden wielki syf, ale nie ma się co dziwić, w zimie niedośnieżone to po roztopach kto by to zamiatał :(.
Wycieczkę zakończyłem na Wałach.
Wały Chrobrego w Szczecinie© sargath7
Muzeum Narodowe w Szczecinie na pierwszym planie© sargath7
Kategoria Wycieczka
Komentarze
jurektc | 16:37 wtorek, 1 lutego 2011 | linkuj
Plan na sobote :)
http://forum.bikestats.pl/discussion/750/traska-na-sobote--05022011/#Item_1
http://forum.bikestats.pl/discussion/750/traska-na-sobote--05022011/#Item_1
sikorski33 | 22:20 poniedziałek, 31 stycznia 2011 | linkuj
Fajny fotoreportaż.Ja też nie lubię jazdy w kółko.W czwartek, to tak kombinowałem że wylądowałem w polach;) Pozdr.
jotwu | 19:30 poniedziałek, 31 stycznia 2011 | linkuj
No i zebrało się mnóstwo kilometrów. Osobiście nie lubię jazdy " w kółko" ale ciągle obiecuję sobie dwa razy przejechać "pętlę sławoszewską_" czyli Głębokie, Pilchowo, Bartoszewo, Sławoszewo, Grzepnica, Dobra, Wołczkowo i Głębokie. Jest to prawie dokładnie 20 km, więc niezbyt dużo ale ogarnia mnie zniechęcenie z powtarzania tej trasy, i już Jeszcze lepsza jest "pętla dobieszczyńska" (ca 44 km) ale to już chyba zupełnie nie dla mnie.
kundello21 | 13:35 poniedziałek, 31 stycznia 2011 | linkuj
Ludzie faktycznie niemądrzy...
Ja zawsze mam mały klucz nastawny, bo mam stałą oś skręcaną w piascie tylnej:P
Biedne kobietki...
Ja zawsze mam mały klucz nastawny, bo mam stałą oś skręcaną w piascie tylnej:P
Biedne kobietki...
Misiacz | 20:49 niedziela, 30 stycznia 2011 | linkuj
P.S. Też miałem jechać na Bartoszewo. Płaskie klucze wozi Misiacz, do wyboru, do koloru. Taki balast treningowy! ;)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!