Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
118.02 km
15.00 km teren
Lubanowo - pętla Jurka
Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 12.02.2011 | Komentarze 10
Czad!!! Pogoda najlepsza od pierwszych śniegów tej zimy. Temperatura w zakresie 0-4*C, wiatr znikomy, a co najważniejsze słońce nie opuszczało nieba ani na jotę.Wycieczka planowana już dwa tygodnie temu, autorstwa Jurka, niestety jak pogoda ułoniła się przed nami Jurkowi zachciało się chorować :) i pozostanie mu teraz tylko czytanie naszych relacji, naszych czyli Misiacza, Gryfa, Krisa i mnie.
Spotkanie na Moście długim to już tradycja.
Tradycyjne spotkanie na Moście Długim© sargath7
Narazie tylko trójka, ale z Gyfem bylismy umówieni koło KFC, ruszylismy więc spokojnym tempem na prawobrzeże.
Cała ekipa pod KFC na Struga© sargath7
Następnie kierunek Bukowa i do zaliczenia podjazd na 140 m n.p.m., po tym podjeździe Misiacz ochrzcił trasę mianem "Zemsta Jurka" bo był przygotowany na trasę czysto asfaltową :). Tereny Puszczy Bukowej pokryte cieńką warstwą śniegu. Na końcu podjazdu jest miejsce na mały popasik więc nieomieszkaliśmy zatrzymać się na parę chwil.
Popas koło Serca Puszczy w Puszczy Bukowej© sargath7
Serce Puszczy© sargath7
Po podjeździe czas na zjazd, zjazd do Binowa. W Binowie skręt na Żelisławiec i kolejny odcinek MTB - kocie łby. Nazwa trasy wymyslona przez Misiacza zemściła się na nim dość dotkliwie na w/w odcinku doprowadzając do bliskiego spotkania z brukiem. Rozbite kolano i obtłuczony rower zatrzymało nas na krótką chwilę.
Rzymski trakt i gleba Misiacza© sargath7
Po chwili odpoczynku ruszyliśmy na przód i dojechalismy do Gardna, a z Gadna już kierunek Lubanowo i poniżej praktycznie w każdej wiosce fotka kościoła.
Kościół w Gardnie© sargath7
Widok na S3 - takie drogi powinni robić dla rowerzystów© sargath7
Kościół w Sobieradzu© sargath7
Kościół w Chwarstnicy© sargath7
Kościół w Borzymiu© sargath7
Widoczek przed Dołgiemiami© sargath7
Chyba dobrze odmieniłem nazwę miejscowości Dołgie :D
Kościół w Dołgiach© sargath7
A teraz widoczek za Dołgiami© sargath7
I krótkie zatrzymanie na "odpowietrzenie hydrauliki"© sargath7
Tutaj kolejny ocinek drogi terenowy ku mojej uciesze, niesty nie zadowalający resztę ekipy :)
Stary młyn koło miejscowości Trzaski© sargath7
Kościół w Lubanowie© sargath7
Kościół w Babinku© sargath7
I stary pgr :)© sargath7
Kościół w Steklnie© sargath7
Uff trochę tego było, ale dojechaliśmy do Gryfina i zostaliśmy zaproszeni przez Gryfa na bardzo dobrą herbatę u niego w domu.
Herbatka u Gryfa© sargath7
Po miłym przyjęciu nas w Gryfinie trzeba było ruszać do domu, pojechaliśmy więc po burzliwych konsultacjach wzdłuż Doliny Dolnej Odry. Spory kawałek odprowadził nas jeszcze Gryf i w okolicach środka trasy Szczecin-Gryfino zawrócił do siebie do domu. My ruszyliśmy dalej i załapaliśmy się na zachód słońca na Moście Pomorzan.
Zachód słońca na Moście Pomorzan© sargath7
Tradycyjnego zdjęcia ma moście nie ma bo dzisaj olalismy tradycję i po odstawieniu Misiacza na Pomorzanach ja i Kris pojechaliśmy każdy w swoją stronę. Mi było trochę mało dzisiejszych wrażeń więc pośmigałem po mieście krótką chwilę i o zgrozo nos do sensacji się sprawdził i mamy trupa. Przystanek na ul.Asnyka strasza kobitka "zeszła" jak to zrelacjonował mi obecny przy całym zajściu policjant. Okazało się że babcia lezała na chodniku w ten piękny słoneczny dzień kilka godzin bo każdy kto przechodził prawdopodobnie miał to w dupie, na zwłoki natknął sie patrol policji. Policjant zapewnił mnie także że babci nikt nie pomógł w "zejściu". Fota poniżej, jakość słaba bo komórą i ciemno było.
Trup na Asnyka© sargath7
Tym smutnym akcentem zakończyła się dzisiejsza wycieczka.
Komentarze
AreG | 20:43 poniedziałek, 14 lutego 2011 | linkuj
Drogi Binowo - Żelisławiec współczuję, reszty zazdroszczę
kundello21 | 13:05 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj
No rewelka jazda:) Pogoda super, tereny ciekawe...
Nie zamienie się jednak Podkarpaciem:P
Nie zamienie się jednak Podkarpaciem:P
jurektc | 09:04 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj
Oj przekomarzacie sie kto jest Cyborgiem a tak naprawde to jesteście Cyborgami obydwoje.
Wariaci :):):)
Kużwa łocochodzi ?? Jarek wyje,ja mało nie płacze, czy to juz cykloza?????????????????
Az łezka mi sie kręci że z wami nie byłem.
Wariaci :):):)
Kużwa łocochodzi ?? Jarek wyje,ja mało nie płacze, czy to juz cykloza?????????????????
Az łezka mi sie kręci że z wami nie byłem.
abarth | 08:11 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj
Jak takim tempem próbujecie zachęcić do jazdy "turystycznej" to ja dziękuję :D
Misiacz | 20:02 sobota, 12 lutego 2011 | linkuj
Paweł, nie rób jaj - 33 km/h na Słoneczne, a potem wyścig pod górkę nazywasz spokojnym tempem?
Ludzie! To Cyborg - no wreszcie muszę go zdemaskować! Od Gryfina zasuwał 35 km/h, co nazywał "tempem turystycznym"! :)))
Ludzie! To Cyborg - no wreszcie muszę go zdemaskować! Od Gryfina zasuwał 35 km/h, co nazywał "tempem turystycznym"! :)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!