Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
102.39 km
2.00 km teren
Penkun - Krackow - mini masa krytyczna na dziko
Sobota, 5 marca 2011 · dodano: 05.03.2011 | Komentarze 15
Wszystko zaczęło się jak zwykle od hasła na forum, jako że przez cały tydzień pogoda dopisywała więc zainteresowanie wypadem było dość spore. Jednak akurat na sobotę słońce postanowiło się schować za grubą warstwą ciemnych chmur i wypiąć się na nas dodatkowo mocząc chodniki deszczem. Gdy wstałem z rana i spojrzałem za okno to pierwsza myśl - nici z wypadu wiąkszą grupą, będzie standardowa ekipa zaprawiona w bojach, ale...Na dzisiejszy wypad zadeklarował się m.in. Seba który dojechać miał do nas z Nowogardu pociagiem. Umówił się z Jurkiem, że wpadnie do niego bo pociąg wcześniej przyjechał niż godzina spotkania. Miasta z rowerowgo punktu widzenia nie znał za bardzo, wiedział jednak że Jurek spacerkiem po mieście nie jeździ więc przyjął strategię na krechę przez miasto i puścił się wyścigowym tempem w kierunku domu Jurka. Jak na złość Jurek nie był pod telefonem dzisiejszego dnia i Seba przedobrzył z tempem i pognał na drugi koniec miasta, jako że mieszkam koło Jurka to dryndnąłem do Seby że jak coś kręca poza konkursem to się dołącze. Okazał się, że Seba potrzebuje GPS'a więc szybko się ogarnąłem i poganłem mu na spotkanie, udało się jeszcze przebrać u Jurka i punktualnie dojachac na most...
... no własnie na most...to co zobaczyłem na Moście Długim przeszło moje najśmielsze oczekiwania - razem ze mną było 10 osób Paweł, Sebastian, Jurek, Marek, Aneta, Piotrek,Robert, Arek, Krzysiek i ja.
Dziesiątka na Moście Długim© sargath7
Zgodnie z trasą granicę mieliśmy przekroczyć w Rosówku i tam też się skierowaliśmy, jadąc wzdłuż Odry i w okolicach Ustowa Misiacz postanowił zjechać na śmieszkę rowerową, próbowałem go dyskretnie od tego planu odciągnąć tłumacząc że to zbiorowisko smieci i szkieł, jednak trwał przy swoim :), na efekty długo czekać nie trzeba było i po około 300 metrach pierwszego flaka zaliczył Seba.
Wszyscy oczywiście współczuli i wyciagneli aparaty, aby zainteresowany miał pamiątkę z trasy :D:D:D
Seba zmienia dętkę© sargath7
Arek który usmiechnięty obserwował kolegę podczas serwisu koła, po około 5 minutach stwierdził że jest w podobnej sytuacji więc zabrał się do roboty :D:D:D
Arek już mniej zadowolony zmienia dętkę© sargath7
Co ciekawe jadę drugi raz w ekipie gdzie dwie osoby w tym samym momencie przebijają dętkę i co jeszcze ciekawsze drugi raz do Penkun :D
No dobra czas ruszać, ale już asfaltem, walic śmieszki :D
Do granicy dotarlismy bez wiekszych problemów, w Rosówku miał dołączyć Adrian, ale jednak wyszło że bedzie to Tantow.
Krzychu z Adrianem© sargath7
Z Tantow do Storkow podziwiać wiatrak.
Aneta i Adrian© sargath7
Wiatrak w Storkow© sargath7
Nastepnie dotarliśmy do Penkun tutaj postojów już było od groma.
Na początek kościół potem zamek i jezioro.
Kościół w Penkun© sargath7
Gang rowerowców w Penkun© sargath7
Koło kościoła w Penkun z okna przyglądał się nam jakiś szwab, wychylił siwy łeb z okna i jak przechodziłem obok to cos pod nosem mruczał o chyba "szajsie" w swoim domu :D:D:D
Zamek w Penkun© sargath7
Kot koło zamku w Penkun© sargath7
Jak już udało się wydostać z Penkun to utknelismy w Krackow :D
Udał się tym razem dostac do muzeum motoryzacji w Krackow, do środka weszlismy tylko ja z Markiem, reszta nie wykazła chęci zwiedzania.
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Z Krackow pomknelismy do Locknitz gdzie w planie były zakupy, po załadowaniu garbów skierowalismy się na Szczecin i dopiero wtedy wiatr zaczął wiać w plecy.
W Dołujach podzieliliśmy się na dwie grupy, a w Szczecinie na kolejne dwie :D
Derdowskiego w Szczecinie - podział ekipy© sargath7
Filmik Jurka
Poprzedni mój wypad do Penkun :D
.
Komentarze
sikorski33 | 17:18 niedziela, 6 marca 2011 | linkuj
Fajna taka wycieczka no i do tego taka frekwencja.Fotki z muzeum rewelka:)
jurektc | 08:32 niedziela, 6 marca 2011 | linkuj
Wycieczka bardzo fajna,frekwencja dopisała :) tylko pogoda zrobiła nam psikusa.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
abarth | 20:13 sobota, 5 marca 2011 | linkuj
Ale mieliście fajnie! Podszlifuje się i muszę się wkręcić :)
Gryf | 20:01 sobota, 5 marca 2011 | linkuj
No, wiatr dał nam popalić. Do muzeum nie wchodziłem, bo byłem tam w zaszłym roku i to gratis :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!