Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
191.13 km
0.00 km teren
Prenzlau - klucząc między niemieckimi wioskami
Sobota, 12 marca 2011 · dodano: 12.03.2011 | Komentarze 9
Kolejna sobota i kolejny rajd. Nasze Szczecińskie wypady stały się już tak popularne, że na punkty zborne stawiają się już nie tylko Szczecinianie. Teoretycznie przydało by się zmienić nazwę „Rajd Szczecińskiego BS” na coś bardziej trafionego „Rajd Zachodniopomorskiego BS” .W sumie to śmigaja z nami nie tylko posiadacze konta na BS tak dla uściślenia
Wracając do dzisiejszego wypadu zaplanowałem wycieczkę do Prenzlau „i z powrotem” :)
Spotkaliśmy się koło ronda Giedroycia, czyli ja Jurek , Jarek (już bez konta na bs), Bartek (spóźnił się na fotę), Kris, Paweł, Arek i Piotrek.
Ekipa koło stawu Słonecznego na Gumieńcach© sargath7
Granicę przekroczyliśmy w Lubieszynie, potem na Locknitz i skręt na Brussow. W Brussow krótki postój nad jeziorem .
Jezioro Brussowersee© sargath7
Następnie bez zbędnych ceregieli dotarliśmy do Prenzlau. Tutaj dość długo nam zeszło, bo wymusiłem zwiedzanie, na forum było napisane wyraźnie „zwiedzanie Prenzlau” :D:D:D
Zaczęliśmy od murów obronnych i jednego z wielu kościołów w Prenzlau.
Jedna z Baszt w Prenzlau© sargath7
Koło baszty był przyczajony szwabski polizei który wychylał się z za winkla i przez krótkofalówkę dawał cynk kolegom ustawionym kilkanaście metrów dalej :)
Jeden z wielu kościołów w Prenzlau© sargath7
Mury obronne Prenzlau© sargath7
Zabytki Prenzlau© sargath7
Aaaa zapomniał bym że po raz pierwszy na spotkanie nie stawił się Misiacz z nie wiadomych mi powodów. Jednak w parku w Prenzlau udało mi się spotkać jego kolegów :D:D:D
Kolega Misiacza :)© sargath7
i kolejna baszta© sargath7
Po przejechaniu wzdłuż murów obronnych niestety nie w całości skierowaliśmy się do ścisłego centrum. Duże wrażenie robi kościół NMP.
Kosciół NMP w Prenzlau© sargath7
Kościół Świętego Ducha© sargath7
Wieża środkowa© sargath7
Zwiedzając zbliżaliśmy się coraz bardziej do jeziora, po drodze stała efektowana stara chata :)
Stara chata© sargath7
Rzeka Uecker© sargath7
Kamieniczki w Prenzlau© sargath7
Jezioro Unteruckersee© sargath7
Kolejny kościół w Prenzlau© sargath7
Pofociliśmy trochę z Krisem i wpadł nam do głowy pomysł żeby okrążyć jezioro dookoła :D, po krótkiej debacie z grupą udało się wszystkich przekonać, że podejmują najlepszą decyzję w życiu :D:D:D
Od razu mówię że co złego to nie ja, miało być tylko jeziorko dookoła i do domciu, ale stery przejął Jarek i popędził daleko daleko :) Tempo było spore powiem szczerze że nie wiem przez jakie wiochy się przebijaliśmy, nawet nie udało mi się porobić fotek, a było wiele miejsc wartych uwagi. Po drodze udało nam się zgubić Krisa który jednak trochę focił więc znalazła się chwila dla mnie na zdjęcie, co prawda byliśmy gdzieś w polu na rozlewisku rzeki Ucker , ale zawsze lepszy rydz niż nic :D:D:D
Na rozlewisku rzeki Ucker© sargath7
Oczywiście na zdjęciu jest tylko jakiś rów melioracyjny, bo rzeka Ucker jest znacznie większa, to tak dla informacji :D
Gdy Kris do nas dołączył, pognaliśmy dalej i Jarek cały czas prowadził, myślałem że jedzie zgodnie z planem, ale postanowił nam pokazać Gramzow :)
Ruiny kościoła klasztornego w Gramzow z 1235, a spalony w 1714© sargath7
Po chwili odpoczynku w Gramzow chyba się nie dogadaliśmy dokąd chcemy jechać, dla mnie było oczywiste że do Szczecina, ale chyba nie wszyscy mieli taki zamiar. Bartek skierował nas „w stronę domu” :D:D:D. Coś mi nie pasowało w wietrze który powinien wiać w plecy a nie w twarz. Zatrzymaliśmy się w Passow i odpaliłem GPS’a, jak się okazało wycieczka zmieniła znacznie plan i kierowaliśmy się na Schwedt czyli na południe zamiast na północ. Jako że większości skończył się prowiant udaliśmy się do Schwedt bo u Niemców tylko większe miasta maja otwarte sklepy. Ze Schwedt przeskoczyliśmy do Krajnika, aby zjeść za złotówki. Tym razem nie kebaba, ale kiełbaskę z grilla. Zakupiliśmy napoje i powrót do Schwedt na ścieżkę biegnącą wzdłuż doliny dolnej odry.
Widok z mostu nad rozlewiskiem Odry© sargath7
a w drugą taki© sargath7
W pobliżu Schwedt na moście obok śluzy© sargath7
Ścieżką szybko znaleźliśmy się w Mescherin, a potem Rosówek, Kołbaskowo, Przecław i Szczecin. W Szczecinie odstawiliśmy na dworzec gościa z Węgorzyna – Piotrka który maił już na liczniku grubo ponad 260 km – szacun. Ucieczka na dworzec spowodował odłączenie się Arka i Pawła.
Z dworca z Jurkiem kręciliśmy w kierunku domu, próbowałem go namówić na dokręcenie do 200, ale nie chciał :D, zatrzymaliśmy się jeszcze na fotę Trasy Zamkowej Piotra Zaremby nocą, a potem już uczciwie do domu robić wpis :D:D:D
Trasa Zamkowa w Szczecinie© sargath7
Filmik Jurka
Komentarze
Misiacz | 22:26 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj
Myślę, że dobrym pomysłem będzie wydzielenie ze Szczecińskich Rajdów BS odrębnej imprezy pod nazwą Szczeciński Rajd Cyborgów BS ;)))
abarth | 12:47 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj
Na trasie znów pełno kościołów :D Graty za dystans, ale przede wszystkim za ich regularność :)
Misiacz | 22:56 sobota, 12 marca 2011 | linkuj
Misiacz nie był z powodów, które są wstępnie wyjaśnione w w wpisach u Shrinka i u mnie (na razie u mnie jeden, drugi w tej chwili tworzę).
Innym z powodów była chęć pozostania wśród żywych. ;))) To nie moja liga...?
P.S. Ten misiek na zdjęciu to nie mój kolega.
To mój kuzyn! ;)
Innym z powodów była chęć pozostania wśród żywych. ;))) To nie moja liga...?
P.S. Ten misiek na zdjęciu to nie mój kolega.
To mój kuzyn! ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!