......... Locknitz - piwo, czekolada i czereśnie | sargath.bikestats.pl

Sargath

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .
button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

Kumple od kółka

Statystyka roczna

Wykres roczny blog rowerowy sargath.bikestats.pl

Zajrzało tu od października 2010

free counters
Dane wyjazdu:
64.18 km 0.00 km teren
02:55 h 22.00 km/h:
Rower:Ekspert

Locknitz - piwo, czekolada i czereśnie

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 02.07.2011 | Komentarze 7

Po piątkowo-masowym odpoczynku i znacznej poprawie pogody przewidywanej na sobotę zaproponowałem Axis’owi mały rajd na czereśnie do Niemiec. Ustawiliśmy się o 10 na Głębokim, bo Pawłowi zachciało się jechać przez Blankensee, podobno z sentymentu :) Trochę nie było mi to na rękę, bo z racji przejazdu przez Locknitz postanowiłem się pozbyć zalegających u mnie w pokoju pustych butli Lubzer’a, a wyszło tego nie mało, bo 15 sztuk, przy okazji dowiedziałem się jak pojemny jest mój plecak :)

Na plecach tachać nawet puste butelki przez 30km nie należy jednak do przyjemnych, w drodze nawet zastanawiałem się po kiego grzyba?, ale spoko po wymiance było na dwa pełne :)

Po drodze okazało się, że nie zrozumieliśmy się co do tego, kto ile ma czasu przeznaczonego na dzisiejszy wypad, więc traska pierwotnie obrana w kierunku Penkun musi zostać przełożona na inny termin. W związku z tym, że z czereśni zapowiadały się nici, więc będąc w netto obciążyłem „lekko” plecak nowymi „izotonikami”.

Dziwną rzecz zauważyłem podczas zakupów. W Lockintz są dwa sklepy netto, jeden w oddzielnym klasycznym budynku, a drugi w kamienicy trochę bardziej w centrum i mimo że są to sklepy z tej samej sieci, to chyba ze sobą konkurują, bowiem ceny w jednym i drugim różnią się patrząc nie tylko na alkohole, ale i na spożywkę. Np. pochłaniana przeze mnie biała czekolada Milka w tym pierwszym kosztuje 0.79 euro, natomiast w drugim 0.59 – czyli prawie o 0.8 złocisza, jak by nie spojrzeć to różnica dość znaczna jeśli się kupuje kilka sztuk :)

Wracając jednak w stronę Szczecina po drodze udało się wyhaczyć okazałą czereśnie obwieszoną dorodnymi i soczystymi owocami, długo nie trzeba było mnie namawiać, a właściwie w ogóle, abym znalazł się na górze. Nie pozorny postój, a wydłużył wycieczkę o blisko godzinę :)
Plecak w drodze powrotnej oprócz nowych butli piwka i zapasów czekolady dociążone zostało ponad 4,5 kilogramową ekologiczną foliówką z czereśniami, ale się opłacało, bo odmiana naprawdę była słodka i soczysta :)

Krajobraz bez tęczy © sargath7

Szwabskie czereśnie © sargath7

Pszenżyto na polu © sargath7

Niemieckie krajobrazy © sargath7

Świerzbnica © sargath7
Kategoria Niemcy, Wycieczka



Komentarze
michuss
| 20:51 środa, 6 lipca 2011 | linkuj Smaka mi na wieczór tymi czereśniami narobiłeś, cholera. ;)
sargath
| 19:28 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj dziękuje :)
kfiatek13m
| 20:16 poniedziałek, 4 lipca 2011 | linkuj zdjęcia pierwsza klasa :) pzdr
sargath
| 21:05 niedziela, 3 lipca 2011 | linkuj Dynio - nie podziele się bo już zjadlem :D:D:D
A piwko to w niemczech jest tańsze, np. taki mój ulubiony Lubzer - ostatnio płaciłem 0,50 euro, czyli niecałe 2 zł = tyle co w polsce najtańsze :)

Rammzes - ciężko powiedzieć, jak dla mnie to obie opcje są do bani bo ważą kosmicznie, ale za tą cenę to chyba nie ma się co szczypać, ja płaciłem za samą obręcz tyle co tu za komplet chcą :).
Jak miał bym wybierać to wziął bym koła na Novatecu - jest na maszynach które powinny niwelować opory toczenia chociaż waga kompletu niweluje tą zaletę. Łozyska do maszyn nie są drogie, ale w tym przypadku ich wymiana może zkaończyć się wymianą całej piasty, ale dopiero jak je szlag trafi, z doświadczenia wiem że są dobre, wieć może pojeździsz na nich długo. H wie co to za obręcz - piszą że są dwukomorowe czyli tak naprawdę jednokomorowa ale przy tej wadze pewnie i tak nie do zajechania.

Druga opcja jest na Deorkach, straszny syf jeśli chodzi o piasty, na 6k jakie na nich zrobiłem to się z pięć razy rozkręciła i do kontrowania, na maszynach tego nie mam. Jesteś napewno lżejszy odemnie więc może to u Ciebie nie wystąpić, ale przy maszynach tym bardziej dłużej pochojeżdzisz. Co do obręczy alexa to z mojego doświadczenia wychodzi że im tańsza tym lepsza, na XCR 3k nie wytrzymała, fakt faktem że oberwała mocno, nie z mojej winy, ale teraz mam tańszą obręcz i się nie certolę, a bicia nie mam nawet na ćwierć milimetra.

Ja bym łyknął te koła z novatekiem.
rammzes
| 15:39 niedziela, 3 lipca 2011 | linkuj Ty obeznany jesteś bardziej w sprawie sprzętu to zapytam. Planuje kupić wreszcie jakieś koła. Nie mam zamiaru wydawać cholera wie ile... mam dwa typy: pierwszy Novatec. Nie ma nic na temat obręczy, piasta novatec to novatec, tylko ona chyba bardziej szosowa jest? A drugi typ to kółka na shimanovskich piastach. kiedyś na temat obręczy czytałem, że gady są mocne, ja mam teraz alexrimsa z niższej półki i rzeczywiście dużo ze mną przeżyły.
Co brać? :D
Dynio
| 19:52 sobota, 2 lipca 2011 | linkuj Nie bądź wiśnia podziel się .......wiśniami ;) Pamiętam jak kiedyś jeździło się do Czech po piwo. Dziś to zupełnie nieopłacalne.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!