Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
64.18 km
0.00 km teren
Locknitz - piwo, czekolada i czereśnie
Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 02.07.2011 | Komentarze 7
Po piątkowo-masowym odpoczynku i znacznej poprawie pogody przewidywanej na sobotę zaproponowałem Axis’owi mały rajd na czereśnie do Niemiec. Ustawiliśmy się o 10 na Głębokim, bo Pawłowi zachciało się jechać przez Blankensee, podobno z sentymentu :) Trochę nie było mi to na rękę, bo z racji przejazdu przez Locknitz postanowiłem się pozbyć zalegających u mnie w pokoju pustych butli Lubzer’a, a wyszło tego nie mało, bo 15 sztuk, przy okazji dowiedziałem się jak pojemny jest mój plecak :)Na plecach tachać nawet puste butelki przez 30km nie należy jednak do przyjemnych, w drodze nawet zastanawiałem się po kiego grzyba?, ale spoko po wymiance było na dwa pełne :)
Po drodze okazało się, że nie zrozumieliśmy się co do tego, kto ile ma czasu przeznaczonego na dzisiejszy wypad, więc traska pierwotnie obrana w kierunku Penkun musi zostać przełożona na inny termin. W związku z tym, że z czereśni zapowiadały się nici, więc będąc w netto obciążyłem „lekko” plecak nowymi „izotonikami”.
Dziwną rzecz zauważyłem podczas zakupów. W Lockintz są dwa sklepy netto, jeden w oddzielnym klasycznym budynku, a drugi w kamienicy trochę bardziej w centrum i mimo że są to sklepy z tej samej sieci, to chyba ze sobą konkurują, bowiem ceny w jednym i drugim różnią się patrząc nie tylko na alkohole, ale i na spożywkę. Np. pochłaniana przeze mnie biała czekolada Milka w tym pierwszym kosztuje 0.79 euro, natomiast w drugim 0.59 – czyli prawie o 0.8 złocisza, jak by nie spojrzeć to różnica dość znaczna jeśli się kupuje kilka sztuk :)
Wracając jednak w stronę Szczecina po drodze udało się wyhaczyć okazałą czereśnie obwieszoną dorodnymi i soczystymi owocami, długo nie trzeba było mnie namawiać, a właściwie w ogóle, abym znalazł się na górze. Nie pozorny postój, a wydłużył wycieczkę o blisko godzinę :)
Plecak w drodze powrotnej oprócz nowych butli piwka i zapasów czekolady dociążone zostało ponad 4,5 kilogramową ekologiczną foliówką z czereśniami, ale się opłacało, bo odmiana naprawdę była słodka i soczysta :)
Krajobraz bez tęczy© sargath7
Szwabskie czereśnie© sargath7
Pszenżyto na polu© sargath7
Niemieckie krajobrazy© sargath7
Świerzbnica© sargath7
Komentarze
michuss | 20:51 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
Smaka mi na wieczór tymi czereśniami narobiłeś, cholera. ;)
rammzes | 15:39 niedziela, 3 lipca 2011 | linkuj
Ty obeznany jesteś bardziej w sprawie sprzętu to zapytam. Planuje kupić wreszcie jakieś koła. Nie mam zamiaru wydawać cholera wie ile... mam dwa typy: pierwszy Novatec. Nie ma nic na temat obręczy, piasta novatec to novatec, tylko ona chyba bardziej szosowa jest? A drugi typ to kółka na shimanovskich piastach. kiedyś na temat obręczy czytałem, że gady są mocne, ja mam teraz alexrimsa z niższej półki i rzeczywiście dużo ze mną przeżyły.
Co brać? :D
Co brać? :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!