Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
63.40 km
40.00 km teren
Bartoszewo - next ride
Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 7
Tego dnia miałem przypływ energii na kręcenie, z rana była spora ulewa, więc do pracy samochodem, a po szybko skoczyłem na Głębokie w celu dalszego rozjazdu, oczywiście dalej spokojnie. Niestety dzieje się coś niedobrego, bo noga dobrze podaje, ale szybko dostaję zadyszki, tętno szybko mi skacze, nie wiem czy to nie wina dzialania tabsów.Moczary przy grobli© sargath7
Brzydkie kaczątko© sargath7
Między trawami© sargath7
Po zaliczeniu kilku kółek wokół Głębokiego miałem wracać, ale było bardzo rześko i mało ludzi więc po czwartym śmignąłem czerwonym na Bartoszewo, ostatnio w tamtym kierunku często się rozjeżdżam, chyba czas na zmiany bo wieje nudą.
Symetria nad Bartoszewem© sargath7
Oczywiście zanim dojechałem nad jezioro to pogoda się spaprała, ale na szczęście nie padało. Nad samym jeziorem oczywiście masa pozostałości po ogniskach i wieśniakach z miasta, nomalnie niektórych to powinno się za jaja dla przykładu powiesić na okolicznym drzewie z tabliczką - "nie posprzątałem po sobie", może wtedy by się gnoje nauczyli. Pełno butelek, opakowań po ketchupie i paczkach fajek. Co kilkanaście metrów jest betonowy śmietnik, nie wiem czy tak trudno spakować wszystko w jedorazówkę i się kopsnąć do smietnika, ehh topił bym na miejscu...
No to trochę ponarzekałem, więc po smęceniu wokół jeziora powrót tą samą droga, jak dojechałem do Głębokiego to oczywiście piekne słońce wyszło :/
Na grobli znowu wyszło słońce© sargath7
Symetria nad Głebokim© sargath7
Kategoria Wycieczka
Komentarze
Misiacz | 14:10 piątek, 15 lipca 2011 | linkuj
Rozważałeś może zakup czegoś takiego (klik) i montażu na kierownicy?
Przypuszczam, że to mogłoby pomóc! ;)
Przypuszczam, że to mogłoby pomóc! ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!