Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
64.08 km
0.00 km teren
Piaski - powrót Jurka
Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Komentarze 6
Kurcze dawno się tak nie czułem, dziwnie się dodaje wpis w dniu w którym się odbyło wycieczkę :)), wreszcie wszystko nadrobiłem :DA najlepsze jest to że nadrobiłem wszystko w przeddzień kolejnego urlopu, czyli znowu będę do tyłu, bo po ostatnim wypadzie w góry nie mogłem nadgonić zaległego dorobku kilometrowego przelewanego na klawiaturę w postaci wpisów na BS.
No ale do rzeczy, na dzisiaj zaplanowana była krótka akcja po lesie z Axisem ze względu na jutrzejszy wyjazd co by się nie męczyć przed urlopem, ale! wczoraj wieczorkiem zadzwonił Jurek!!!, który jak się okazało wrócił z zesłania jakie zafundowała mu jego praca. Jako że nie kręcił korbą od dwóch miesięcy i nie widziałem dawno chopa więc szybko telefon do Axisa, że musze dzisiaj odpuścić :D:D:D. Jawnie więc przepraszam za zmianę planów, ale siła wyższa :). Na szybko wymyśliłem traskę i o 9:00 śmigaliśmy już w kierunku Jeziora Piaski. DO celu jechało się wyśmienicie, bo wiatr bardzo pomagał lub nie przeszkadzał. Z dobrą średnią dojechaliśmy do jeziora, ale już czułem, że na powrocie nie będzie już tak wesoło. Po chwili przerwy nad jeziorem zebraliśmy się do powrotu, wcześniejsze obawy okazały się słuszne i wiatr, mimo zalesionej trasy w 80%, skutecznie utrudniał nam powrót.
Jak się jednak okazało Jurek mimo separacji dwumiesięcznej z rowerem radzi sobie świetnie i myslę że należy się go obawiać na przyszłym maratonie nad Miedwiem :)
A i zapomniałem że na zasranych ścieżkach rowerowych z których na moje nieszczęście dzisiaj korzystaliśmy złapałem dwie gumy!!! Jedna na trasie przed Tanowem, a druga się ujawniła już w domu na szczęście w nieszczęściu!
Nad jeziorem Piaski© sargath7
Kategoria Wycieczka
Komentarze
jurektc | 09:25 piątek, 22 lipca 2011 | linkuj
...............na przyszłym maratonie :):):):):):)...............oż Ty :):):):)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Misiacz | 22:02 niedziela, 17 lipca 2011 | linkuj
P.S. To nie ścieżki są zasrane (choć daleko im do ideału), zasrani to są ci wszyscy nasi p...ni rodacy, którzy celowo rozp....butelki na tych nielicznych ścieżkach, żeby rowerzystom szkodzić :/
Misiacz | 21:58 niedziela, 17 lipca 2011 | linkuj
Dobrze, że z Wami nie pojechałem, widzę Waszą średnią, po 300-tce bym padł, Cyborgi!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!