Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
159.76 km
20.00 km teren
Kotlina Kłodzka – Widokowo po Czechach - dzień 6
Sobota, 23 lipca 2011 · dodano: 05.08.2011 | Komentarze 5
Ratusz Stare Mesto© sargath7
Ach gdybym wiedział że tego dnia będzie taka pogoda to był bym skłonny zrezygnować z dnia poprzedniego i związanych z tym wojaży. Niestety nie wiedziałem, a ICM się nie sprawdził, niespodzianka, było pięknie. Nawet jak by padało to miałem cel na Stare Mesto, które nie wypaliło poprzednio więc trzeba było ponowić atak. Jako że wszystko wskazywało na całodniowy wypad to postanowiłem, że po Starym Mescie dalszy kierunek będzie dostosowany do kierunku w jakim zachce mi się jechać. Tak też zrobiłem i dalej w zasadzie nie ma co pisać, tym razem może więcej fotek, a mnie pisania, bo się poprzednio chyba za bardzo rozpisałem :D:D:D
A więc kierunek na Bolesławów i do granicy, długi kilku kilometrowy podjazd, nachylenie miodzio tak na rozgrzewkę przed zjazdem, na górze człowiek zmęczony, a tu niespodzianka w obie strony zjazd :D:D:D, no ale wybór jest oczywisty. Dalej już tylko dłuuugi zjazd do Starego Mesta, po minięciu kilku nieistotnych wiosek.
Przygraniczne widoki na przełęczy Staromorawskiej© sargath7
Ratusz Stare Mesto© sargath7
Trójca święta - Stare Mesto© sargath7
Kościół - Stare Mesto© sargath7
Stare Mesto© sargath7
Następnie spodobała mi się droga ku Hanusovicom, praktycznie dalej zjazd więc można dobrze cisnąć. Zdarzyło się kilka odbić leśnymi ścieżkami .
Leśne szlaki za Starym Mestem© sargath7
Poniżej miało być po drodze do Hanusovic, ale nie chce mi się już zmieniać.
Po drodze do Starego Mesta© sargath7
Wiatrołomy© sargath7
Dalej dojechałem do tych nieszczęsnych Hanusovic – straszna dziura, masakra kompletnie nic tam nie ma, ale może za słabo szukałem, jakiś taki byłem zniecierpliwiony, może za wiele oczekiwałem, pokręciłem się i na mapce dostrzegłem Jindrichow – kolejna dziura, zawracam i miałem jechać na Kraliky, ale jakaś ikonka zamku przykuła moja uwagę jadąc w stronę Sumperku, tam chciałem jechać, bo wiem że konkret miasto, ale za mało czasu i tak za dużo postojów na foty, średnia spada...
...więc tak sobie pojechałem, że jak znowu nic ciekawego nie znalazłem to się wkurzyłem i źle skręciłem, nie wiem może z 5 km zabrakło mi do Sumperku, ale o tym dopiero dowiedziałem się w domu bo mapa mi tak daleko nie docierała i zawróciłem, jakąś boczną dróżką już w stronę Kraliky. Czasu mało, a tu tyle ślepych trafień. Ogólnie tereny ciekawe, tylko focić, bo praktycznie jedzie się w dole wąwozów, a właściwie tak między górami, efekt ciekawy.
Tak po prawdzie to dzisiaj strasznie słabo kręciłem, a chciałem zrobić szybki odcinek tak około setki, do Hanusovic miałem zachodni wiatr, czyli prosto w ryj. Chyba za mocno kręciłem po odezwała się stara kontuzja kolana która wybiła mnie z rytmu, sporo kilosów już za mną, przedmą jeszcze więcej. Na mapie taka krótka wycieczka się wydawał :)
Satawy koło Małej Morawy© sargath7
Widoki na masyw Śnieżnika© sargath7
Schludne pola© sargath7
W drodze do miasta Kraliky© sargath7
Ostatni podjazd i Kraliky© sargath7
W oddali klasztor Góra Matki Bożej© sargath7
Zjazd do Kraliky© sargath7
Kraliky - ratusz na rynku© sargath7
Wieża kościoła Kraliky© sargath7
Fontanna na rynku© sargath7
Kamieniczki z arkadami na rynku© sargath7
Jak już pokręciłem się po mieście, które oprócz odnowionego centrum, posiada największą atrakcję w postaci klasztoru na górze którą sobie darowałem co by nie obciążać kolana, a pod górę to ja powoli i rozważnie jeszcze nie umiem podjeżdżać, głos rozsądku wygrał i po zwiedzaniu pojechałem w stronę Międzylesia gdzie czekała mnie kolejna porcja zabytków :)
Na granicy© sargath7
Kociół w Boboszowie© sargath7
Bibloteka w Międzylesiu© sargath7
Kolumna Maryjna© sargath7
Zamek w Międzylesiu z Czarną Wieżą© sargath7
Fontanna z widokiem na kościół św. Barbary© sargath7
Przy wejściu do zamku© sargath7
Pod krużgankami zamku© sargath7
Kościół św. Barbary© sargath7
Międzylesie to bardzo piękne miasteczko i chciało by się tam zostać na dłużej, ale niestety czas wracać. Kierunek na Bystrzycę Kłodzką po raz enty.
Widoki na Góry Bystrzyckie i Orlickie© sargath7
Widoki na Góry Bystrzyckie i Orlickie© sargath7
Tak odskocznia od widoków :)© sargath7
Po drodze odbiłem na Wilkanów zamiast zawijac do Bystrzycy, zawsze to jakieś 5 km mniej, zwłaszcza że teraz na deser, a może za karę spory podjazd mielony już kilka razy więc rozpisywać się nie będę, ot taka górecka z Idzikowa do Siennej i dalej do Stroni.
Okolice Wilkanowa z widokiem na górki Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego© sargath7
i jeszcze jeden widoczek na Masyw Śnieznika© sargath7
Kolejny raz rzut obiektywem na Igliczną© sargath7
Po przyjeździe na kwaterę okazało się, że na urlop przyjechała nowa grupka osób i byli bardzo towarzyscy, sklepy już po zamykane bo jest koło dwudziestej, ale jakiś ciepły browar kiszę na górze więc ... więc gdy się skończył to był problem... ale na pomoc przyszedł zmrożony Soplica, bo właściciel pensjonatu postanowił się dołączyć... ba poczęstował nawet świetnym chorwackim piwem w małych 0,33 l buteleczkach jedno Ożujsko, a drugie Karlovacko oba dobre, ale nie ma się czym podniecać, ale trzeba brać poprawkę, że nie piłem go na czczo :) Zgon nastąpił dość wcześnie ale miałem trochę męczący dzień... ale wypad bardzo udany!
Kategoria Kot. Kłodzka - Urlop Lipiec 2011, Wycieczka, 100 km <, Czechy
Komentarze
Misiacz | 20:38 piątek, 5 sierpnia 2011 | linkuj
No dobra, wszystko fajne...ale kiedy wrócisz do Szczecina? ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!