......... Road Training #2 | sargath.bikestats.pl

Sargath

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .
button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

Kumple od kółka

Statystyka roczna

Wykres roczny blog rowerowy sargath.bikestats.pl

Zajrzało tu od października 2010

free counters
Dane wyjazdu:
101.01 km 0.00 km teren
03:24 h 29.71 km/h:
Rower:Onix

Road Training #2

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 23.09.2011 | Komentarze 4

Ostatnio jakiś leniwy jestem na jazdę, chłopaki ostro trenują, a ja uzupełniam niedobory chipsów i piwa – znaczy się gromadzę tłuszcz na zimę :) Poniedziałek sobie odpuściłem co by trochę odpocząć, a właściwie odespać, bo przychodząc w poniedziałek do pracy na 7:00 po weekendzie, który teoretycznie jest po to, aby odpoczywać, miałem za sobą 48 h z czego tylko 2 x po 4h snu więc chodziłem lekko nieobecny. We wtorek już było inaczej, więc zgłosiłem Adamowi chęć na jakieś kręconko i okazało się, że planuje interwały, może nie było to adekwatne do większej mobilizacji w rowerowaniu, ale w towarzystwie zawsze raźniej więc teraz tylko musiałem się doczłapać na 17:00 w okolice Głębokiego, co nie było łatwe, ale się jednak udało i kilka minut po byłem na miejscu. Jak się okazało na trening wpadł też Romek, więc z turystyki nici. Uspokoił mnie jednak, że dzisiaj w tlenie jedzie, ale jego tlen to mój sprint :/ – kurcze zaczynam gadać jak Misiacz, tyle że ja mówię prawdę :P

Na Głębokim zjawili się jeszcze Mastersi, mieliśmy ich dorwać co mnie cieszyło, bo była by okazja powożenia się na kole :P, ale niestety się nie udało i przeszliśmy do pierwotnego planu, czyli interwałów Adama :)))

Romek strzelił spory wykład związany z tematem, ale chyba będę musiał zgłosić się na korki, bo energia która ze mnie ulatywała skutecznie blokowała proces myślowy, za to Adam świetnie brał górki z dużego blatu.

Muszę usystematyzować sobie treningi i zrobić jakiś konkretny plan, bo taka mocniejsza jazda raz na jakiś czas nic dobrego u mnie nie wniesie. Jednak na razie z motywacją krucho, a wewnętrznie rozgrywa się bitwa między rowerzystą turystą, a dążeniem do rowerowania z większym zabarwieniem koksiarskim.

Z Łobza już mentalnie zrezygnowałem, a moje niezdecydowanie doprowadziło do sytuacji, że Łobez zrezygnował ze mnie, zamykając zapisy kiedy jeszcze szala rozważań była fifty-fifty. Teraz jednak nie żałuję, bo chyba jednak lepiej jak będę zły że nie pojechałem i motywacja na następny raz wzrośnie, niż pojechać i dać ciała co mogło by dać różny efekt .

Dzięki panowie za kolejny trening i do następnego, mam nadzieję jeszcze w tym sezonie :)




Komentarze
Misiacz
| 21:20 piątek, 23 września 2011 | linkuj Co macie do Misiacza?
I niby jaką prawdę mówisz? :)
maccacus
| 16:47 piątek, 23 września 2011 | linkuj No szkoda Paweł, że się jednak nie zdecydowałeś, zawsze to razem byśmy dali ciała a to raźniej niż samemu :D
A tak na serio ja też wielkich nadzei z sobotą nie wiążę, ale to mój pierwszy maraton więc chociażby dla samego doświadczenia warto się wybrać co by w przyszłym sezonie już nie być "virgin" jak to kolega Eryk trafnie określił ;P
Do zobaczyska na jakimś treningu BANKOWO jeszcze w tym sezonie ;)
sargath
| 15:43 piątek, 23 września 2011 | linkuj to teraz zaczynam żałować jeszcze bardziej, zmotywujecie mnie jak na pudlo z Adamem wskoczycie :)
wober
| 15:24 piątek, 23 września 2011 | linkuj Paweł pamiętaj że każdy wyścig jest lepszy niż jakikolwiek trening!!! Do Łobza mogłeś jechać bo to dobre sprawdzenie na koniec sezonu żeby się bardziej zmotywować jak masz wątpliwości.

ps. z tym gadaniem jak Misiacz to jakieś fatum. Przecież tempo nie było ostre i to Adam nas na Górki wwoził a my dzielnie się wieźliśmy ;)

Ja to muszę chyba pobierać jakieś $ za te informację bo podpowiadać rywalom?
No dobra niech będzie, po prostu wiem że mnie to bardziej motywuje żeby być mocniejszym po każdym przekazaniu wiedzy :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!