......... Wkrzańska - ratunkowo | sargath.bikestats.pl

Sargath

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .
button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

Kumple od kółka

Statystyka roczna

Wykres roczny blog rowerowy sargath.bikestats.pl

Zajrzało tu od października 2010

free counters
Dane wyjazdu:
45.68 km 15.00 km teren
02:09 h 21.25 km/h:
Rower:Ekspert

Wkrzańska - ratunkowo

Sobota, 19 listopada 2011 · dodano: 19.12.2011 | Komentarze 2

Weekendowo ustawiłem się z Pawłem na kręcenie po lesie, ale na zbiórkę podjechaliśmy na Głębokie gdzie Adam i Eryk zamierzali zrobić treningową rundkę.

Podjechaliśmy głównie obadać nowy nabytek Adama, czyli jego nową szosę. Jak się już nalukaliśmy to kawałek we czwórkę pojechaliśmy do Dobrej dokąd rozprowadziliśmy chłopaków na szoskach i trzeba było się pożegnać, bo nam trzeba było w las, a oni spacerkiem jechać nie zamierzali więc nie dalibyśmy i tak rady :)

Jak pomyśleliśmy tak zrobiliśmy, na początek przez las nowymi ścieżkami, a potem próbowaliśmy się przebić na nasze tereny przez jakieś Kargulowe pole.

Nie ujechaliśmy jednak nawet kilku metrów kiedy zadzwonił Adam. Jak się okazało załapał flaczka, a pompka Eryka miała ten mankament że nie pompowała. Podobno to pompka od Trenera, pewnie to tak celowo, żeby przy okazji treningu zaliczyć przebieżkę do domu z buta :D:D:D

No więc daleko, podobno nie byliśmy więc postanowiliśmy pomóc chłopakom w potrzebie, ale zachciało nam się jednak przebijać przez to pole i kierować się gwiazdami w dzień jako drogowskazem, na początek szło nieźle, ale potem skończyła się droga, albo właściwie koleina. Jako że zgłupieliśmy do reszty w jakim kierunku jedziemy to na horyzoncie wypatrzyliśmy chaty tubylcze, gdzie pewnie cywilizowani ludzie wskażą nam właściwą drogę. Po dojechaniu do zabudowań wypatrzyłem tubylca, a właściwie tak tylko myślałem. Patrzę jest jeden gość co się po ogrodzie przechadza,

pytam się więc gdzie my jesteśmy?,
a on - are you speak english?

lol

Domy trzy na krzyż w promieniu kilku kilometrów, ale akurat na Johnnego Englisha musiałem trafić. Po drugiej stronie patrzę inny, tym razem chyba już tubylec,

pytam się gdzie jesteśmy?,
a on - a gdzie chcecie być?
mówię - w Dobrej
a on - to nie tu
ciągnę dalej - to jak stąd wyjechać do Dobrej
a on - nie da się

lol

co to za wioska, normalnie z kamerą wśród zwierząt
w końcu wyciągnąłem fona i włączyłem gps’a, bo pochlastać się szło z tymi ludźmi i po około 15 minutach dojechaliśmy polami do szosy, następnie po kilku telefonach do Adama i ustaleniu dokładnej ich lokacji, doczłapaliśmy się do Sławoszewa. Widok jak poniżej:

Serwis w Sławoszewie © sargath7


Poratowaliśmy Adama pompką, która pompowała, ot taki bajer :D:D:D
Jak już awaria została usunięta razem pojechaliśmy do Bartoszewa, tam się znowu odłączyliśmy i pojechaliśmy na Głębokie lasem, potem chyba już do domu, nie pamiętam w końcu to miesiąc temu było :D:D:D
Kategoria Trening mtb



Komentarze
sargath
| 20:23 wtorek, 27 grudnia 2011 | linkuj spoko, no problem :))
maccacus
| 21:33 piątek, 23 grudnia 2011 | linkuj Hahahaha to się uśmiałem czytając wpis, Dżonny Inglisz wygrał :)
Dzięki Panowie za ratunek :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!