Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
140.11 km
3.00 km teren
Szczecin – Uznam – rekonesans
Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 07.05.2012 | Komentarze 0
Tym razem bez fot, szkoda, bo była świetna pogoda, ale mało czasu było i tak jak napisałem miał to być tylko rekonesans.Ustawiłem się z Pawłem na Moście Długim o 7:15, zaliczyłem małe spóźnienie akademickie i mogliśmy ruszać :) Nie brałem aparatu więc chciałem trochę przycisnąć i od początku wrzuciliśmy mocniejsze tempo, Axis co by mu nie było za mało wziął plecak jako balast i jaszcze zanim wyjechałem z chaty poprosił o dodatkowe dociążenie, zdziwiłem się, no ale kumplowi się nie odmawia i zabrałem ze sobą kilka do niczego mi niepotrzebnych rzeczy które mu doładowałem na plecy :)))
Tak więc tempo od początku wyższe niż zwykle i równe. Pierwszy postój na koks pod Goleniowem, następnie w Stepnicy przy sklepie, trzeci wymuszony w Wolinie (akurat most obracali), czwarty postój też wymuszony (kumpel zadzwonił), ale z tym czwartym to niezłe jaja były, bo zatrzymaliśmy się za Dargobądzem, rower na bok i siadłem sobie na skarpie rowu co by wygodnie pogadać, gadam może z minutę, gdy spostrzegłem, że oblazły mnie mrówki mutanty, masakra jakaś cholerstwa było pełno, prawdopodobnie na mrowisku usiadłem :D:D:D Za nim się otrzepałem to mnie trochę podziobały, gnidy jedne. Szybko z powrotem na rowerach i dopiero legliśmy na promie.
Suma przerw to około 15 minut i średnia ponad 31 km/h. Od teraz wolniej, bo zaczął się rekonesans. Nad morzem pogoda super, przyjemny wiaterek od morza, w samym Świnoujściu trochę zrobiło się chłodno, bo między Szczecinem, a Świnoujściem różnica temperatur to około 8 st. C. Dalej już było lepiej. Zaliczyliśmy trochę terenu gdzie oczywiście trzeba było targać rower na plecach, a i ogólnie na ścieżkach tempo spokojne, bo dużo Hansów się szwendało.
Po krótkim i wolnym rekonesansie z braku czasu trzeba było posiłkować się „rumuńskim” składem PKP (tak, tak wiem polskie koleje dla niektórych są cudem techniki). W Szczecinie dość późno, ale i tak przed założonym czasem.
Kategoria 100 km <, Niemcy, Trening szosa
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!