Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
206.17 km
0.00 km teren
Choszczno
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 09.05.2012 | Komentarze 20
Długi weekend i cały tydzień wolny, do tego super pogoda sprowokowała mnie do czegoś mocniejszego. W niedzielę jadąc praktycznie tymi samymi drogami samochodem bardzo spodobały mi się okolice i w ten sposób rodził się plan na poniedziałek – do Choszczna i z powrotem. Dodatkowo tereny te są mi nieznane z rowerowego punktu widzenia, więc będzie coś nowego i okazja zaliczenia dodatkowych gmin. Początkowo miała to być zwykła wycieczka, ale już na początku wyszło na to że mam być w Stargardzie najpóźniej na 15:00. Z rana jeszcze marudziłem i wyjechałem dopiero po 9:00 więc zastanawiałem się czy w ogóle brać aparat, no… ale :)Najbardziej to nie lubię tras wyjazdowych z miasta, a zwłaszcza przez prawobrzeże, do tego jeszcze przez Struga wali się jak przez plac budowy, w okolicach podwórka Romano vel Trenejro scentrowałem sobie przednie koło tak na początek, zaliczając niezłą dziurę której nie zauważyłem, bo jechałem za busem :))) Sprawdziłem, kapcia nie załapałem więc można jechać dalej. Potem jeszcze kilku frajerów w puszkach i skręcam na Pyrzyce. Do Pyrzyc po prostu bomba nie schodzę poniżej 38-40 km/h. Zrobiłem sobie niezły zapas czasu. Z Pyrzyc skręt na Przelewice.
W drodze do Przelewic© sargath7
Od Przelewic drogi to jedno wielkie sito, do tego oznaczenia to jakaś masakra, musiałem się kilka razy zatrzymywać żeby na gps’a luknąć kiedy się okazało, że jadę w złym kierunku.
Ruiny kościoła w Płońsku/k ... niczego© sargath7
Zielono na trasie...© sargath7
... i żółto.© sargath7
Trochę było błądzenia, ale krajobrazy wszystko rekompensowały, niestety nie miałem czasu co by focić więc pozostało tylko podziwianie. Prędkość przelotowa spadła, bo teren już mniej płaski, wiatr zaczął się boczny, na szczęście tereny mocno osłonięte to nie dawał się tak we znaki, najbardziej szkoda było jednak kół. Naiwnie myślałem, że dowiozę fajną średnią do domu, bo do Pyrzyc miałem ponad 35, ale to nie realne u mnie na takim dystansie, a pod wiatr to już w ogóle :) Po błądzeniu, psioczeniu na drogi i masakrycznym upale o którym jeszcze nie wspominałem dotarłem do Choszczna w dobrym czasie. Pomyślałem, że teraz lajcik już do Stargardu więc zrobiłem sobie dość długi ponad półgodzinny popas nad jeziorem w Choszcznie.
Nad jeziorem Klukom w Choszcznie© sargath7
Promenada nad jeziorem w Choszcznie© sargath7
Perkoz - po raz enty :)© sargath7
Kościół w Choszcznie© sargath7
Ogólnie Choszczno to straszna wioska zabita dechami, a kierowcy stąd powinni być wysyłani na jakieś psycho testy, bo na potęgę wymuszają pierwszeństwo, wyprzedzają na hama żeby zaraz skręcić w boczną uliczkę lub stanąć w pole position na czerwonym, czy też walących głowami o klakson.
Ten długi postój nie był dobrym pomysłem, bo po wyjeździe z wioski dostałem takiego wiatru w ryj, że myślałem, że walnę rower w krzaki i wrócę stopem. Czasu miałem na styk więc na płaskim obowiązkowo musiałem utrzymywać trzy dyszki. Po dojechaniu do Suchania byłem wyprany totalnie, a lżej nie było. Z Suchania główną już do samego Stargardu gdzie melduję się około 14:30, szybko wsunąłem jeszcze hot-doga koło dworca, aby kilka minut przed piętnastą być w umówionym miejscu.
Na koniec pozostał tylko odcinek Stargard – Szczecin, z miasta wydostałem się przed szesnastą i zbliżając się do Szczecina około siedemnastej do dwóch stówek brakowało mi około 15 km, więc zaplanowałem sobie trochę traskę na około dokręcając przez miasto.
Słońce przez całą drogę tak przypiekało, że zjarałem sobie łapy masakrycznie, przez trzy dni byłem niepełnosprawny po tym :D
P.S. cztery nowe gminy wpadły :))
Kategoria 200 km <, Trening szosa, Wycieczka
Komentarze
rammzes | 18:43 środa, 23 maja 2012 | linkuj
Na tych dniach muzeów jeden gościu był totalnie zalany i jako tako podobny do Ciebie...
Misiacz | 19:10 sobota, 19 maja 2012 | linkuj
Łomnaaatkoo. Co Ty jesz?! :)))
P.S. Nie sklepałeś wtedy nikogo w samochodzie?
Wycieczka nieważna :)))
P.S. 2. Kierowcy w Choszcznie to poezja przy tych z okolic Mrągowa :///.
P.S. Nie sklepałeś wtedy nikogo w samochodzie?
Wycieczka nieważna :)))
P.S. 2. Kierowcy w Choszcznie to poezja przy tych z okolic Mrągowa :///.
maccacus | 19:48 niedziela, 13 maja 2012 | linkuj
Trzeba mieć kopyto nie ma bata i wytrzymałość, taka przeciętna nawet na szosie to naprawdę kilka godzin solidnego kręcenia.
lewy89 | 22:51 piątek, 11 maja 2012 | linkuj
Wiadomo, że szosa dobrze idzie, ale żeby przy takim dystansie zrobić 30 na godzinę bez kilku groszy trzeba też mieć pokrętło w nogach... ;) Gratki!
Eryczek | 10:07 czwartek, 10 maja 2012 | linkuj
Moje stare klimaty, te trasy ze Szczecina do Choszczna mam zjechane, że hoho (moja była narzeczona tam mieszkała więc ją niejednokrotnie odwiedzałem). Kiedyś jechałem właśnie tą drogą na Suchań i 2 razy myślałem, że zostanę rozjechany przez tiry, które mijały mnie o "mały włos" powiedziałem wtedy nigdy więcej tamtą drogą. Choszczno znam bardzo dobrze jak i okolice, fajne tereny, piękne widoki. Brawo za średnia i dystans!
maccacus | 19:30 środa, 9 maja 2012 | linkuj
Graty Paweł, rewelacja jak na jazdę solo :) Dla mnie nieosiągalny wynik :)
jurektc | 16:41 środa, 9 maja 2012 | linkuj
Gały mi wypadły gdy zobaczyłem srednią .:) Jestes nie samowity.
James77 | 10:25 środa, 9 maja 2012 | linkuj
ten piękny opis choszczeńskich kierowców pasuje jeszcze do innych miast :)
michuss | 09:55 środa, 9 maja 2012 | linkuj
Może i dobrze zrobiłeś jadąc przez Suchań i dziesiątką. Dla mnie ta droga nie istnieje ze względu na duży ruch i brak pobocza, ale jadąc alternatywną trasą kląłbyś na dziury i pewnie do Stargardu zajechałbyś później. Pozdro!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!