Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Wpisy archiwalne w kategorii
100 km <
Dystans całkowity: | 7196.40 km (w terenie 614.00 km; 8.53%) |
Czas w ruchu: | 290:17 |
Średnia prędkość: | 23.58 km/h |
Liczba aktywności: | 55 |
Średnio na aktywność: | 130.84 km i 5h 34m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
113.06 km
0.00 km teren
Pasewalk
Sobota, 25 września 2010 · dodano: 25.09.2010 | Komentarze 3
Pogoda w piątek dopisała, temperatura prawdziwie letnia więc zainteresowanie sobotnią wycieczką wzrosło.Spotknie zaplanowaliśmy na Głebokim na 10:00 i wyruszyliśmy w piątkę.
Kierunek Pasewalk przez przejście w Buku. Z Blankensee do Pampow, Mewegen, Rothenklempenow do jeziora Grosse Koblentzer See
Kościół w Rothenklempenow© sargath7
Jezioro Grosse Koblentzer See© sargath7
Następnie w Krugsdorf na Pasewalk.
Baszta© sargath7
i druga baszta© sargath7
no i brama czyli fragmenty dawnych murów obronnych© sargath7
Architktura kamieniczek, niestety niewiele takich jest w tym mieście© sargath7
...a to jest ...© sargath7
... przyznam się szczerze że nie mam pojęcia...(jak ustale to zaktualizuje :) )© sargath7
Rynek - nie zachwyca.© sargath7
Przeznaczenia tego co za mną nie ustaliliśmy...© sargath7
Ogólnie Pasewalk nie jest miastem godnym polecenia - takie moje zdanie.
Po chwili odpoczynku skreowaliśmy się na południe w stronę Szczecina przez Brollin, Fahrenwalde, Brussow do Locknitz.
Jezioro w Brussow...© sargath7
... i kościół.© sargath7
Ekolog :)© sargath7
A to Scottish Highland - czyli szkockie bydło górskie :) na polu przed Locknitz© sargath7
Podsumowując wycieczka nic specjalnego, narzuciliśmy zbyt duże tempo, do tego pogoda pod psem(nie było co prawda zimno, ani wiatr raczej nie dokuczał).
Dane wyjazdu:
155.73 km
15.00 km teren
Ueckermunde
Sobota, 18 września 2010 · dodano: 18.09.2010 | Komentarze 4
Dzisiejsza pogoda była niepewna, jednak byle deszczyk nie zniechęcił mnie do wyprawy.Około 10:00 ruszyłem z Głebokiego w stronę Dobieszczyna i tamtejszego przejścia granicznego, po drodze oczywiście Tanowo.
Na odcinku od Pilichowa do powiedzmy 10 km w głąb niemiec parkingi leśnie, a nawet pobocza wyglądały jak place przed hipermarketami w niedziele lub okolice cmentarza pierwszego listopada. W wiekszości hołota grzybiarska, pety po papieroskach w krzaki w ręku puszka taniego piwa i wiadro na ramieniu - no ale trzeba jakoś spędzić weekend...
... tak ale wracając do relacji.
W drodze do Dobieszczyna© sargath7
Po przekroczeniu granicy dojechałem do Hintersee, gdzie wjechałem na szlak którym kiedyś przebiegała linia kolejki wąskotorowej.
Znak kolejki wąskotorowej© sargath7
Budynek nastawni© sargath7
Dawny przystanek© sargath7
Rzeźba nr 1© sargath7
i nr 2© sargath7
W drodze do Rieth można podziwiać powyższe rzeźby.© sargath7
...o a tu te, no "Mustangi" :)© sargath7
Światełko w tunelu ...© sargath7
... i coś na wzmocnienie :)© sargath7
... i w drogę© sargath7
Dotarłem j.w; ostatni przystanek.© sargath7
Kosciół w Rieth, standardowo nieużywany.© sargath7
Jezioro Nowowarpieńskie.© sargath7
Okazy dla amtorów grzybiarstwa ... no wiadomo których... :)© sargath7
Wieża widokowa na J. Nowowarpieńskie.© sargath7
Czas na odpoczynek.© sargath7
Już w drodze.© sargath7
Brama cmentarna zaraz za Rieth.
A tu już w Ueckermunde, całe miasto żaglówką stoi.© sargath7
Niemiecka polizej testuje sprzęt :)© sargath7
Drzewo na plaży, zalew w tle.© sargath7
Na promenadzie.© sargath7
Wejście do portu i most zwodzony.© sargath7
Katapulta© sargath7
Ratusz© sargath7
Kościół w Ueckermunde.© sargath7
Rynek© sargath7
Rzeźby na rynku.© sargath7
Co kraj to obyczaj...© sargath7
Tęcza już za Ueckerminde, kierunek na Eggesin.© sargath7
Kościół w Eggesin© sargath7
Rzeźby w Eggesin.© sargath7
W Eggesin zatrzymałem się na jedzonko obok mostu gdzie były ławeczki.
Siedział tam niemiec (typowy), który okazało się był bardzo rozmowny, do tego nie przeszkadzało mu że kompletnie nie kumam po niemiecku.
Usiadłem i jedyne co wychwyciłem z jego monologu kiwając caly czas głową :) , bo resztę sobie dopowiedziałem, wspominał chyba jak to było dobrze jak był młody, że euro jest gorsze od marek, że teraz drogo. Jak wszedł na temat Stalina to walił pieścią w stół - więc chyba nie pałał do niecho miłością :).
Osobliwość bombowa...
... tu mi pokazuje rower mówiąc przy tym ile marek kiedyś za niego dał, niestety mój niemiecki zawiódł w tym momencie :)© sargath7
Z Eggesin cisnałem na Pasewalk, po drodze złapał mnie w okolicach poligonu przelotny deszczyk, więc przeczekałem na przystanku.
Pasewalku nie objechał niestety, zbyt długo zajeło mi szwendanie po Ueckermunde, ale nic straconego jeszcze się tam wybiore.
Dożynki po niemiecku w Rossow.© sargath7
Już w Locknitz© sargath7
Do Szczecina już niedaleko i po wysiłku czas na odpoczynek przy napojach nabytych podczas wyprawy...
Smacznego :)© sargath7
Dane wyjazdu:
118.14 km
20.00 km teren
Międzyzdroje - Kołobrzeg
Sobota, 28 sierpnia 2010 · dodano: 30.08.2010 | Komentarze 0
Z racji weekendu trzeba było gdzieś wyruszyć, znajomi podrzucili pomysł jak w tytule i w droge.Wyjechaliśmy ze Szczecina pociągiem o 8:10 i po dotarciu na miejsce, zakupach i rzuceniu okiem na morze udało sie wyjechac z miasta około 11:30.
Punkt widokowy na Kawczej Górze© sargath7
Jechaliśmy pasem nadmorskim z przewagą asfaltu, urozmaiceniem była jazda przez las, na niektórych odcinkach bardzo dobrze zorganizowana po lini brzegowej.
Wzdłuż wybrzeża© sargath7
...bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście... (Laska)CHNP© sargath7
Wyspę Wolin opuścilismy w Dziwnowie.
Most zwodzony w Dziwnowie© sargath7
Dłuższy postój zaliczylismy w Pobierowie, tam też przeczekalismy deszcz.
Parę kilometrów i jesteśmy w Trzęsaczu.
Widok z mola w Trzęsaczu© sargath7
Ruiny kościoła w trzęsaczu.© sargath7
W Pogorzelicy przemokliśmy, na ulicach było tak mokro jak po oberwaniu chmury.
Z racji braku czasu musieliśmy zageścić ruchy i skierowaliśmy się trasą regularną na Trzebiatów. Okazło się że ostatni pociag z Kołobrzegu jest około 18:00.
Kaplica Świetego Ducha w Trzebiatowie© sargath7
Nie było czasu na zwiedzanie.
Z Trzebiatowa na Mrzeżyno i do Kołobrzegu.
Zdązylismy w ostatniej chwili na pociag.
Dane wyjazdu:
85.70 km
30.00 km teren
Świdwie
Wtorek, 24 sierpnia 2010 · dodano: 24.08.2010 | Komentarze 0
Z pod fontanny na błoniach wyruszyliśmy ze znajomymi nad J. Świdwie późną porą.Trasa przez J. Głębokie czerwonym szlakiem, Bartoszewo, Tanowo i do jeziorka.
Powrót przez Stolec, Buk, Dobrą, Wołoczkowo
Zachód...© sargath7
...za chmurami :)© sargath7
Stacja ornitologiczna© sargath7
Łysy :)© sargath7
Dane wyjazdu:
116.78 km
0.00 km teren
Gartz
Niedziela, 15 sierpnia 2010 · dodano: 19.08.2010 | Komentarze 0
Sobota była nieciekawa, ale za to niedziela, ale za to niedziela :) cały dzień piękna pogoda.Wyruszyłem około 9:00 w kierunku na Kołbaskowo i jechałem przez Ustowo, Siadło Górne
Widok na dolinę dolnej Odry© sargath7
Siadło Górne cmentarz poniemiecki, na pierwszym planie mogiła dziecka.© sargath7
Z Siadła chciałem się przedostać do Moczył, popytałem tybylców ale jacyś niekumaci. Miałem nadzieję że przedostanę sie bezkolizyjnie przez autostradę A6, niestety po przebiciu się na dziko przez pola i dawno nieużywaną drogę wyjechałem wprost na autostradę. O cofaniu nie było mowy wiec skrajem pasa serwisowego doczłapałem się do Kołbaskowa i z tamtąd do Moczył.
Następnie kierunek na Kamieniec.
Kościół w Kamieńcu© sargath7
Z Kamieńca pojechałem do Pargowa i tam przekroczyłem granice, niestety nie obyło się bez komplikacji. Kobieta którą zapytałem o kierunek na granice, zapytałe "na którą ?"
Zamiast pojechać szutrem na zachód, pojechałem polną drogą na południe (tutaj zauważyłem co rolnicy polscy potrafią hodować na swoich polach :)) tu znowu zasmakowałem terenów "krzaczastych" i jestem w "nowym świecie". Ścieżką rowerową wzdłuż granicy i dotarłem do Neurochlitz
Kamień :)© sargath7
Z Neurochlitz prosto do Gartz
Widoczek na pole w Gartz© sargath7
Ratusz© sargath7
Brama w murach obronnych.© sargath7
Mury obronne© sargath7
Kościół nr 1© sargath7
Kościół nr 2© sargath7
Ciekawa studnia© sargath7
Uliczka z nad Odry w stronę centrum© sargath7
Pominik upamiętniający poległych w czasie II w.ś. (nie znam rosyjskiego więc improwizuję :))© sargath7
To tyle z Gartz, a z powrotem tą samą drogą do Neurochlitz i dalej na granice, przed przejściem w lewo na Rosow
Ciekawa fontanna w Rosow, tylko strasznie hałasuje, jak na noc jej nie wyłączają to współczuję mieszkańcom© sargath7
Kościół - połaczenie starego z nowoczesnym.© sargath7
Następnie z Rosow do Neurosow po krzakach koło toru motocrossowego przez granicę i Kołbaskowo, Przecław, Szczecin.