Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
30.02 km
0.00 km teren
***
Poniedziałek, 14 lutego 2011 · dodano: 14.02.2011 | Komentarze 1
Peugeot
.
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
48.46 km
30.00 km teren
Wkrzańska - powrót do przeszłości
Niedziela, 13 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 10
O samego rana zastanawiałem się czy odpoczywać czy się trochę przemęczyć - wybrałem odpoczynek i wyszedłem na rower. Jako że pomysłu dzisiaj na wycieczkę nie miałem żadnego więc postanowiłem udac się do puszczy, żeby nie było że ciągle to samo dzisiaj kierowałem się badawczo daleko od szlaków z pytaniem gdzie wyjedziesz jak tu skręcisz :)Oczywiście na początek na rozgrzewkę pętelka lub dwie na Głębokim. Przejeżdżając obok jednej z polan natknąłem się na postaci rodem ze Średniowiecza. To nie pierwszy raz w Puszczy Wkrzańskiej kiedy spotykam postaci zagubione w czasie np. ostatnio natknałem się na ekipe Wermachtu
Walka na Głębokim© sargath7
Słowianie i zbóje© sargath7
Średniowieczna walka© sargath7
Chłopaki byli rozmowni i wyjaśnili mi że wpadli na chwilę, przypadkiem i są z wczesnego Średniowiecza. Gdy zatłukli najeźdzców stwierdzili że czasy niewiele się zmieniły, bo teraz jak i wcześniej jeden drugiego by okradł lub zabił :)
Co ciekawe jeden z bohaterów inscenizacji był bez wierzchniego okrycia i w temperaturze -2* robił wrażenie, a stałem tam z 30 minut przypatrując się.
Wiatr przenikliwy i zimny© sargath7
Po rozgrzewce skierowałem się na północny zachód i ścieżki puszczy w okolicach Pilichowa, poruszałem się w większości po nieoznakowanych drogach, ale kilkakrotnie przecinałem czarny i spory odcinek niebieskiego. W pewnym momencie pojechałem po kniejach wzdłuż potoku i wbiłem się na totalne bezdroża i jakieś bagna.
Okolice żółtego szlaku© sargath7
Na wschód od Pilchowa© sargath7
Strumień przecinający czarny szlak© sargath7
Szukam chętnych i odważnych do przejazdu na rowerze po tym pniu :)© sargath7
Układ drzew sprawia wrażenie powolnego pochłaniania ich przez strumień© sargath7
Takiego okazu nikt nie widział w puszczy, jest w odosobnionym bagnistym terenie i nie prowadzi do niego żadna droga© sargath7
No dobra ktoś to drzewko napewno widział, ale chyba nie na rowerku bo leżała koło niego puszka po piwie :)
Czas mnie gonił i nie mogłem wykorzystać całego dnia na jazdę więc po znalezieniu najbliższej drogi pojechałem na wschód, gdzie dojechałem po jakimś czasie na Głębokie i tam spotkałem Misiacza, który na rozgrzewkę po wczorajszej trasie pojechał w kierunku Trzebieży.
Chwila rozmowy i pokręciłem jeszcze w około Głębokiego ze dwa razy i podjazd pod Miodową do znajomego. Potem do domu i znowu chyba na jednej ze ścieżek rowerowych załatwiłem sobie oponę, ostatnio w czwartek tez jechałem jedną ze ścieżek w mieście i też zaliczyłem flaka, nieszkodliwe co prawda bo dopiero w domu się zorientowałem, ale wkurzające. Więcej żadnych ścieżek rowerowych!... przynajmniej dopóki ich nie posprzątają.
Kategoria Wycieczka
Dane wyjazdu:
118.02 km
15.00 km teren
Lubanowo - pętla Jurka
Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 12.02.2011 | Komentarze 10
Czad!!! Pogoda najlepsza od pierwszych śniegów tej zimy. Temperatura w zakresie 0-4*C, wiatr znikomy, a co najważniejsze słońce nie opuszczało nieba ani na jotę.Wycieczka planowana już dwa tygodnie temu, autorstwa Jurka, niestety jak pogoda ułoniła się przed nami Jurkowi zachciało się chorować :) i pozostanie mu teraz tylko czytanie naszych relacji, naszych czyli Misiacza, Gryfa, Krisa i mnie.
Spotkanie na Moście długim to już tradycja.
Tradycyjne spotkanie na Moście Długim© sargath7
Narazie tylko trójka, ale z Gyfem bylismy umówieni koło KFC, ruszylismy więc spokojnym tempem na prawobrzeże.
Cała ekipa pod KFC na Struga© sargath7
Następnie kierunek Bukowa i do zaliczenia podjazd na 140 m n.p.m., po tym podjeździe Misiacz ochrzcił trasę mianem "Zemsta Jurka" bo był przygotowany na trasę czysto asfaltową :). Tereny Puszczy Bukowej pokryte cieńką warstwą śniegu. Na końcu podjazdu jest miejsce na mały popasik więc nieomieszkaliśmy zatrzymać się na parę chwil.
Popas koło Serca Puszczy w Puszczy Bukowej© sargath7
Serce Puszczy© sargath7
Po podjeździe czas na zjazd, zjazd do Binowa. W Binowie skręt na Żelisławiec i kolejny odcinek MTB - kocie łby. Nazwa trasy wymyslona przez Misiacza zemściła się na nim dość dotkliwie na w/w odcinku doprowadzając do bliskiego spotkania z brukiem. Rozbite kolano i obtłuczony rower zatrzymało nas na krótką chwilę.
Rzymski trakt i gleba Misiacza© sargath7
Po chwili odpoczynku ruszyliśmy na przód i dojechalismy do Gardna, a z Gadna już kierunek Lubanowo i poniżej praktycznie w każdej wiosce fotka kościoła.
Kościół w Gardnie© sargath7
Widok na S3 - takie drogi powinni robić dla rowerzystów© sargath7
Kościół w Sobieradzu© sargath7
Kościół w Chwarstnicy© sargath7
Kościół w Borzymiu© sargath7
Widoczek przed Dołgiemiami© sargath7
Chyba dobrze odmieniłem nazwę miejscowości Dołgie :D
Kościół w Dołgiach© sargath7
A teraz widoczek za Dołgiami© sargath7
I krótkie zatrzymanie na "odpowietrzenie hydrauliki"© sargath7
Tutaj kolejny ocinek drogi terenowy ku mojej uciesze, niesty nie zadowalający resztę ekipy :)
Stary młyn koło miejscowości Trzaski© sargath7
Kościół w Lubanowie© sargath7
Kościół w Babinku© sargath7
I stary pgr :)© sargath7
Kościół w Steklnie© sargath7
Uff trochę tego było, ale dojechaliśmy do Gryfina i zostaliśmy zaproszeni przez Gryfa na bardzo dobrą herbatę u niego w domu.
Herbatka u Gryfa© sargath7
Po miłym przyjęciu nas w Gryfinie trzeba było ruszać do domu, pojechaliśmy więc po burzliwych konsultacjach wzdłuż Doliny Dolnej Odry. Spory kawałek odprowadził nas jeszcze Gryf i w okolicach środka trasy Szczecin-Gryfino zawrócił do siebie do domu. My ruszyliśmy dalej i załapaliśmy się na zachód słońca na Moście Pomorzan.
Zachód słońca na Moście Pomorzan© sargath7
Tradycyjnego zdjęcia ma moście nie ma bo dzisaj olalismy tradycję i po odstawieniu Misiacza na Pomorzanach ja i Kris pojechaliśmy każdy w swoją stronę. Mi było trochę mało dzisiejszych wrażeń więc pośmigałem po mieście krótką chwilę i o zgrozo nos do sensacji się sprawdził i mamy trupa. Przystanek na ul.Asnyka strasza kobitka "zeszła" jak to zrelacjonował mi obecny przy całym zajściu policjant. Okazało się że babcia lezała na chodniku w ten piękny słoneczny dzień kilka godzin bo każdy kto przechodził prawdopodobnie miał to w dupie, na zwłoki natknął sie patrol policji. Policjant zapewnił mnie także że babci nikt nie pomógł w "zejściu". Fota poniżej, jakość słaba bo komórą i ciemno było.
Trup na Asnyka© sargath7
Tym smutnym akcentem zakończyła się dzisiejsza wycieczka.
Dane wyjazdu:
25.09 km
0.00 km teren
***
Piątek, 11 lutego 2011 · dodano: 11.02.2011 | Komentarze 0
praca.
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
25.74 km
0.00 km teren
***
Czwartek, 10 lutego 2011 · dodano: 10.02.2011 | Komentarze 4
praca.
.
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
25.71 km
0.00 km teren
***
Środa, 9 lutego 2011 · dodano: 09.02.2011 | Komentarze 1
praca Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
59.01 km
30.00 km teren
Wkrzańska - w poszukiwaniu brakującego ogniwa
Wtorek, 8 lutego 2011 · dodano: 08.02.2011 | Komentarze 5
Wbrew pozorom nie szukałem ogniwa od łańcucha w puszczy, ale tego co mamy o tej porze roku w niedostatku :)Z rana do pracy miałem taki wiatr w twarz że myślałem że jak mocniej depne to dojadę na tylnym kole. Natomiast z powrotem wiaterek sprawił miłą niespodziankę(co dziwne bo zwykle mam do i z pracy pod wiatr), a mianowicie dostałem takiego kopa że na płaskim udało się wykręcić 61 km, gość który za mną jechał i próbował mnie wyprzedzić po pierwszej próbie zrezygnował z pretensjami, czasami zastanawiam się jak oni zdają egzaminy na prawko skoro nie potrafią roweru wyprzedzić :)
Pogoda była dzisiaj piękna i wracając do domu kilkakrotnie zbaczałem z obranej drogi, bo ciągnęło mnie do puszczy, broniłem się wymówką że wczoraj myłem rower i w lesie się zabrudzi, ale na szczęście palnąłem się w łeb i skierowałem na Głębokie, w końcu rower można myć codziennie :)))
Za Arkonką ku Głębokiemu© sargath7
Mogłem dzisiaj pokręcić po pracy bo zerwałem się wcześniej :D:D:D nie koniecznie legalnie :) Ogólnie szlaki przejezdne w lesie, wiadomo wigotne, ale tylko miejscami jest błoto (naprawdę rzadko), jedynie miejsca gdzie nawierzchnia w lesie jest torfowa to tam można trochę grzeznąć.
Brakujące ogniwo :)© sargath7
Żeby tak nie zachodziło nigdy© sargath7
Może wiosny nie będzie tylko odrazu skok w lato© sargath7
Dzisaj uchwyciłem trzy ogniwa© sargath7
Okolice Polany Sosnowej© sargath7
Po rundce na Głębokim zaliczyłem Dolinę Siedmiu Młynów i na polanie sportowej wyczaiłem takie cuś - kotwicę, przyznam się szczerze że nigdy jej tam nie widziałem, poszperałem i nic nie znalazłem, co prawda inna nazwa polany sportowej to "Z kotwicą", a symbolika? Jeśli ma ktoś jakieś info to pisać :)
Kotwica na Polanie Sportowej© sargath7
Po zaliczeniu doliny dojechałem czerwonym i zielonym do okolic dębu Bogusława i skierowałem się w spowrotem do Głębokiego.
Okolice zielonego szlaku© sargath7
Zatrzymałem się na powyższą fotkę i chyba przyjąłem jakąś dziwną pozycję, bo kobitka która przebiegała obok drogą podbiegła i zapytała czy wszystko ok, powiedziałem że tylko zdjęcia robie :), jakby młodsza była to bym walnął się jak długi w potrzebie "reanimacji" :D:D:D
Za parę metrów niezły zjazd :)© sargath7
Po dotarciu na Głębokie jeszcze jedna rundka i do domu.
Okolice strzelnicy czołgowej© sargath7
Dane wyjazdu:
25.04 km
0.00 km teren
***
Poniedziałek, 7 lutego 2011 · dodano: 07.02.2011 | Komentarze 0
pracataka jedna maszynka w Polsce i problem ścieżek rowerowych rozwiązany, jako ciekawostka, to sprzęt na zdjęciu jest holenderski i może w ciągu dnia ułożyć 350 m nawierzchni :) widomo to nie asfalt, ale zawsze lepsze cos niż nic :)
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
27.55 km
0.00 km teren
***
Piątek, 4 lutego 2011 · dodano: 04.02.2011 | Komentarze 3
praca + serwisskładany cube'ik
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
26.63 km
0.00 km teren
***
Czwartek, 3 lutego 2011 · dodano: 03.02.2011 | Komentarze 3
praca Kategoria Praca