Sargath
Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .Archiwum
Kategorie bloga
Unibike
Statystyka roczna
Zajrzało tu od października 2010
Dane wyjazdu:
26.07 km
0.00 km teren
***
Poniedziałek, 14 marca 2011 · dodano: 14.03.2011 | Komentarze 2
projekt Torkel Dohmers
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
191.13 km
0.00 km teren
Prenzlau - klucząc między niemieckimi wioskami
Sobota, 12 marca 2011 · dodano: 12.03.2011 | Komentarze 9
Kolejna sobota i kolejny rajd. Nasze Szczecińskie wypady stały się już tak popularne, że na punkty zborne stawiają się już nie tylko Szczecinianie. Teoretycznie przydało by się zmienić nazwę „Rajd Szczecińskiego BS” na coś bardziej trafionego „Rajd Zachodniopomorskiego BS” .W sumie to śmigaja z nami nie tylko posiadacze konta na BS tak dla uściślenia
Wracając do dzisiejszego wypadu zaplanowałem wycieczkę do Prenzlau „i z powrotem” :)
Spotkaliśmy się koło ronda Giedroycia, czyli ja Jurek , Jarek (już bez konta na bs), Bartek (spóźnił się na fotę), Kris, Paweł, Arek i Piotrek.
Ekipa koło stawu Słonecznego na Gumieńcach© sargath7
Granicę przekroczyliśmy w Lubieszynie, potem na Locknitz i skręt na Brussow. W Brussow krótki postój nad jeziorem .
Jezioro Brussowersee© sargath7
Następnie bez zbędnych ceregieli dotarliśmy do Prenzlau. Tutaj dość długo nam zeszło, bo wymusiłem zwiedzanie, na forum było napisane wyraźnie „zwiedzanie Prenzlau” :D:D:D
Zaczęliśmy od murów obronnych i jednego z wielu kościołów w Prenzlau.
Jedna z Baszt w Prenzlau© sargath7
Koło baszty był przyczajony szwabski polizei który wychylał się z za winkla i przez krótkofalówkę dawał cynk kolegom ustawionym kilkanaście metrów dalej :)
Jeden z wielu kościołów w Prenzlau© sargath7
Mury obronne Prenzlau© sargath7
Zabytki Prenzlau© sargath7
Aaaa zapomniał bym że po raz pierwszy na spotkanie nie stawił się Misiacz z nie wiadomych mi powodów. Jednak w parku w Prenzlau udało mi się spotkać jego kolegów :D:D:D
Kolega Misiacza :)© sargath7
i kolejna baszta© sargath7
Po przejechaniu wzdłuż murów obronnych niestety nie w całości skierowaliśmy się do ścisłego centrum. Duże wrażenie robi kościół NMP.
Kosciół NMP w Prenzlau© sargath7
Kościół Świętego Ducha© sargath7
Wieża środkowa© sargath7
Zwiedzając zbliżaliśmy się coraz bardziej do jeziora, po drodze stała efektowana stara chata :)
Stara chata© sargath7
Rzeka Uecker© sargath7
Kamieniczki w Prenzlau© sargath7
Jezioro Unteruckersee© sargath7
Kolejny kościół w Prenzlau© sargath7
Pofociliśmy trochę z Krisem i wpadł nam do głowy pomysł żeby okrążyć jezioro dookoła :D, po krótkiej debacie z grupą udało się wszystkich przekonać, że podejmują najlepszą decyzję w życiu :D:D:D
Od razu mówię że co złego to nie ja, miało być tylko jeziorko dookoła i do domciu, ale stery przejął Jarek i popędził daleko daleko :) Tempo było spore powiem szczerze że nie wiem przez jakie wiochy się przebijaliśmy, nawet nie udało mi się porobić fotek, a było wiele miejsc wartych uwagi. Po drodze udało nam się zgubić Krisa który jednak trochę focił więc znalazła się chwila dla mnie na zdjęcie, co prawda byliśmy gdzieś w polu na rozlewisku rzeki Ucker , ale zawsze lepszy rydz niż nic :D:D:D
Na rozlewisku rzeki Ucker© sargath7
Oczywiście na zdjęciu jest tylko jakiś rów melioracyjny, bo rzeka Ucker jest znacznie większa, to tak dla informacji :D
Gdy Kris do nas dołączył, pognaliśmy dalej i Jarek cały czas prowadził, myślałem że jedzie zgodnie z planem, ale postanowił nam pokazać Gramzow :)
Ruiny kościoła klasztornego w Gramzow z 1235, a spalony w 1714© sargath7
Po chwili odpoczynku w Gramzow chyba się nie dogadaliśmy dokąd chcemy jechać, dla mnie było oczywiste że do Szczecina, ale chyba nie wszyscy mieli taki zamiar. Bartek skierował nas „w stronę domu” :D:D:D. Coś mi nie pasowało w wietrze który powinien wiać w plecy a nie w twarz. Zatrzymaliśmy się w Passow i odpaliłem GPS’a, jak się okazało wycieczka zmieniła znacznie plan i kierowaliśmy się na Schwedt czyli na południe zamiast na północ. Jako że większości skończył się prowiant udaliśmy się do Schwedt bo u Niemców tylko większe miasta maja otwarte sklepy. Ze Schwedt przeskoczyliśmy do Krajnika, aby zjeść za złotówki. Tym razem nie kebaba, ale kiełbaskę z grilla. Zakupiliśmy napoje i powrót do Schwedt na ścieżkę biegnącą wzdłuż doliny dolnej odry.
Widok z mostu nad rozlewiskiem Odry© sargath7
a w drugą taki© sargath7
W pobliżu Schwedt na moście obok śluzy© sargath7
Ścieżką szybko znaleźliśmy się w Mescherin, a potem Rosówek, Kołbaskowo, Przecław i Szczecin. W Szczecinie odstawiliśmy na dworzec gościa z Węgorzyna – Piotrka który maił już na liczniku grubo ponad 260 km – szacun. Ucieczka na dworzec spowodował odłączenie się Arka i Pawła.
Z dworca z Jurkiem kręciliśmy w kierunku domu, próbowałem go namówić na dokręcenie do 200, ale nie chciał :D, zatrzymaliśmy się jeszcze na fotę Trasy Zamkowej Piotra Zaremby nocą, a potem już uczciwie do domu robić wpis :D:D:D
Trasa Zamkowa w Szczecinie© sargath7
Filmik Jurka
Dane wyjazdu:
26.24 km
0.00 km teren
***
Czwartek, 10 marca 2011 · dodano: 10.03.2011 | Komentarze 0
Antares lift
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
25.03 km
0.00 km teren
***
Środa, 9 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 2
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
27.32 km
0.00 km teren
***
Poniedziałek, 7 marca 2011 · dodano: 07.03.2011 | Komentarze 0
Smart ebike - Daimler
Kategoria Praca
Dane wyjazdu:
71.98 km
45.00 km teren
Świdwie, Stolsko, Brtoszewo i Głębokie czyli Wkrzańska turystycznie
Niedziela, 6 marca 2011 · dodano: 06.03.2011 | Komentarze 13
Wczoraj kilometrów było mi stanowczo za mało, a dzisiaj lżejszy wiatr i słońca o niebo więcej, a poza tym powoli staje się tradycją, że po sobotniej szosowej wyprawie jadę z Axis'em w niedzielę w teren.Umówiliśmy się na Głębokim i mieliśmy trenować podjazdy w puszczy, ale odezwała się "chora" Basia że dojeżdża do Świdwia - pozdrawiam :D:D:D - i zaproponowała abyśmy dołączyli własnie tam. Z Głębokiego śmignęlismy czerwonym szlakiem usłanym gównami końskimi koło stadniny, przez Bartoszewo następnie Tanowo i skręt na Węgornik. Po drodze przed samym Węgornikiem jest rozlewisko Gunicy i utworzyła się wielka tafla lodu na polu. Przejeżdżamy z Axisem, a tu patrzę samochód "pływa" :), mówię dawaj przez krzaki fajna fota bądzie :D:D:D
Czerwona bryka postanowiła popływać :D© sargath7
Obok stało dwóch kolesi niewzruszonych sytuacją, stwierdzili że zaraz przyjedzie traktor i ich wyciagnie, dodatkowo dowiedziałem się że po lodzie samochodem fajnie się śmiga do czasu jak lód nie pęknie :D:D:D
Po chwili postoju dojechalismy do Świdwia i szybko skok prze płot i jestem na pomoście kilka fotek poniżej, pogoda miodzio :)
Świdwie© sargath7
Świdwie© sargath7
Świdwie© sargath7
Świdwie© sargath7
Świdwie© sargath7
Świdwie© sargath7
Po krótkim pobycie w rezerwacie pognaliśmy już z Basią do Stolca nad jezioro Stolsko. W pobliskim sklepie musiałem wytłumaczyć kobitce że jest różnica między napojem energetycznym, a izotonicznym, po krótkiej konsumpcji pojechalismy nad jeziorko.
Stolsko© sargath7
Z Stolca spowrotem nad Świdwie, po drodze mijając kilka blachosmrodów które nie zauważają że znajdują się na terenie rezerwatu i typa który peta rzucał w krzaki...
W rezerwacie Basia uznała że się rozdzielamy więc pojechaliśmy do Bartoszewa przez Grzepnicę.
Węgornik - Grzepnica© sargath7
W drodze do Grzepnicy© sargath7
Pień© sargath7
Połączenie iglastego z liściastym© sargath7
Czyste niebo w lesie© sargath7
Z Grzepnicy przez Sławoszewo do Bartoszewa, a z tamtąd asfaltem do Pilichowa, skret w lewo i lasem dojechalismy do niebieskiego szlaku który przebiega przez most C.F.Meyera.
Znak na moście© sargath7
Strumień© sargath7
Niebieskim szlakiem dojechaliśmy do Głębokiego prze polanę harcerską i spotkaliśmy się z Baśką :D:D:D
Potem znowu sami podjazd pod Miodową i już sam wróciłem przez Gubałówkę do domu.
Cholernie ciepło dzisiaj bylo, już niedługo krótkie spodenki i rekawek będzie można odkurzyć :D
Kategoria Wycieczka
Dane wyjazdu:
102.39 km
2.00 km teren
Penkun - Krackow - mini masa krytyczna na dziko
Sobota, 5 marca 2011 · dodano: 05.03.2011 | Komentarze 15
Wszystko zaczęło się jak zwykle od hasła na forum, jako że przez cały tydzień pogoda dopisywała więc zainteresowanie wypadem było dość spore. Jednak akurat na sobotę słońce postanowiło się schować za grubą warstwą ciemnych chmur i wypiąć się na nas dodatkowo mocząc chodniki deszczem. Gdy wstałem z rana i spojrzałem za okno to pierwsza myśl - nici z wypadu wiąkszą grupą, będzie standardowa ekipa zaprawiona w bojach, ale...Na dzisiejszy wypad zadeklarował się m.in. Seba który dojechać miał do nas z Nowogardu pociagiem. Umówił się z Jurkiem, że wpadnie do niego bo pociąg wcześniej przyjechał niż godzina spotkania. Miasta z rowerowgo punktu widzenia nie znał za bardzo, wiedział jednak że Jurek spacerkiem po mieście nie jeździ więc przyjął strategię na krechę przez miasto i puścił się wyścigowym tempem w kierunku domu Jurka. Jak na złość Jurek nie był pod telefonem dzisiejszego dnia i Seba przedobrzył z tempem i pognał na drugi koniec miasta, jako że mieszkam koło Jurka to dryndnąłem do Seby że jak coś kręca poza konkursem to się dołącze. Okazał się, że Seba potrzebuje GPS'a więc szybko się ogarnąłem i poganłem mu na spotkanie, udało się jeszcze przebrać u Jurka i punktualnie dojachac na most...
... no własnie na most...to co zobaczyłem na Moście Długim przeszło moje najśmielsze oczekiwania - razem ze mną było 10 osób Paweł, Sebastian, Jurek, Marek, Aneta, Piotrek,Robert, Arek, Krzysiek i ja.
Dziesiątka na Moście Długim© sargath7
Zgodnie z trasą granicę mieliśmy przekroczyć w Rosówku i tam też się skierowaliśmy, jadąc wzdłuż Odry i w okolicach Ustowa Misiacz postanowił zjechać na śmieszkę rowerową, próbowałem go dyskretnie od tego planu odciągnąć tłumacząc że to zbiorowisko smieci i szkieł, jednak trwał przy swoim :), na efekty długo czekać nie trzeba było i po około 300 metrach pierwszego flaka zaliczył Seba.
Wszyscy oczywiście współczuli i wyciagneli aparaty, aby zainteresowany miał pamiątkę z trasy :D:D:D
Seba zmienia dętkę© sargath7
Arek który usmiechnięty obserwował kolegę podczas serwisu koła, po około 5 minutach stwierdził że jest w podobnej sytuacji więc zabrał się do roboty :D:D:D
Arek już mniej zadowolony zmienia dętkę© sargath7
Co ciekawe jadę drugi raz w ekipie gdzie dwie osoby w tym samym momencie przebijają dętkę i co jeszcze ciekawsze drugi raz do Penkun :D
No dobra czas ruszać, ale już asfaltem, walic śmieszki :D
Do granicy dotarlismy bez wiekszych problemów, w Rosówku miał dołączyć Adrian, ale jednak wyszło że bedzie to Tantow.
Krzychu z Adrianem© sargath7
Z Tantow do Storkow podziwiać wiatrak.
Aneta i Adrian© sargath7
Wiatrak w Storkow© sargath7
Nastepnie dotarliśmy do Penkun tutaj postojów już było od groma.
Na początek kościół potem zamek i jezioro.
Kościół w Penkun© sargath7
Gang rowerowców w Penkun© sargath7
Koło kościoła w Penkun z okna przyglądał się nam jakiś szwab, wychylił siwy łeb z okna i jak przechodziłem obok to cos pod nosem mruczał o chyba "szajsie" w swoim domu :D:D:D
Zamek w Penkun© sargath7
Kot koło zamku w Penkun© sargath7
Jak już udało się wydostać z Penkun to utknelismy w Krackow :D
Udał się tym razem dostac do muzeum motoryzacji w Krackow, do środka weszlismy tylko ja z Markiem, reszta nie wykazła chęci zwiedzania.
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Muzeum motoryzacji w Krackow© sargath7
Z Krackow pomknelismy do Locknitz gdzie w planie były zakupy, po załadowaniu garbów skierowalismy się na Szczecin i dopiero wtedy wiatr zaczął wiać w plecy.
W Dołujach podzieliliśmy się na dwie grupy, a w Szczecinie na kolejne dwie :D
Derdowskiego w Szczecinie - podział ekipy© sargath7
Filmik Jurka
Poprzedni mój wypad do Penkun :D
.
Dane wyjazdu:
26.66 km
0.00 km teren
Pałac Ziemstwa Pomorskiego - Szczecin przed 1945r. i dziś
Piątek, 4 marca 2011 · dodano: 04.03.2011 | Komentarze 4
Pałac Ziemstwa Pomorskiego - XIX wieczny pałac wybudowany w latach 1890-95 na potrzeby Towarzystwa Ziemstwa Pomorskiego które zrzeszało najbogatszych włościan z terenów Pomorza. Gmach wybudowano na terenach dawnego Bastionu Królewskiego. Styl pałacu jest kwestią dyskusyjną - oficjalnie neobarokowy, choć padają też stwierdzenia o stylu neoklasycystycznym. Projektantem był Emil Drews. Pierwotnie oprócz siedziby Towarzystwa w budynku znajdował się także Bank Hipoteczny.Wejście główne posiada podjazd rozchodzący się na boki, a nad nim balkon z ozdobną kamienną balustradą. W narożnikach umieszczono posągi dwóch postaci - po lewej stronie rycerza z mieczem, po prawej ziemianina z pługiem symbolizujące tradycje i rycerski rodowód ziemiaństwa. Cokół pałacu wieńczy gryf trzymający tarczę z inicjałami FR (Fridericus Rex), pod którym widnieje data powstania Ziemstwa Pomorskiego - 1781. Trochę niżej znajduje się tympanon z płaskorzeźbą herbu Pomorza podtrzymywana przez dzikich mężów z maczugami.
Ciekawostką jest, choć nie jest to w 100% potwierdzone, że mieszkał tu cesarz Austrii Franciszek Józef który przebywał w tym czasie na manewrach wojskowych w okolicach Kołbaskowa, Dorothenwalde, Locknitz.
Po wojnie budynek należał do PKO, nastepnie do Banku Handlowego i do Zespołu Szkół Ekonomicznyc, obecnie w pałacu mieści się siedziba główna Banku Pko BP w Szczecinie.
General Landschaftsgebäude 1894© sargath7
żródło zdjęcia portal - www.sedina.pl
Pałac Ziemstwa Pomorskiego w Szczecinie© sargath7
General Landschaftsgebäude© sargath7
żródło zdjęcia portal - www.sedina.pl
Pałac Ziemstwa Pomorskiego w Szczecinie - obecnie bank PKO BP© sargath7
Więcej z serii Szczecin przed 1945r. i dziś
.
Kategoria Praca, Szczecin dawniej i dziś
Dane wyjazdu:
26.20 km
0.00 km teren
Ufa Palast - Szczecin przed 1945r. i dziś
Czwartek, 3 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 7
Pogoda coraz lepsza i po pracy słońce jeszcze wysoko świeci więc czas wdrożyć cykl nad którym myślałem od czasu rejestracji na tym portalu, czyli od sierpnia 2010 :)Najważniejszym elementem było pozyskanie materiału archiwalnego czyli zdjęć starego Szczecina, najlepszą bazą jest obecnie portal Sedina.pl gdzie dzięki uprzejmości Administratora w/w portalu uzyskałem pozwolenie na przedmiotowy cel.
UFA Palast - czyli przedwojenny, nowoczesny dom towarowy(DeFaKa - Deutsches Familien-Kaufhaus), wybudowany w 1929 r. został zaprojektowany przez Max'a Bischoff'a. Budynek mieścił sklepy, restauracje m.in. Alte Wache, kawiarnie m.in. Cafe UFA Palast, cukiernie, piwiarnie, bar nocny, ogród zimowy i kabaret oraz music-hall, najwiekszą atrakcją było kino niemieckiej wytwórni UFA(Universum Film AG).
W 1944 roku budynek został poważnie zniszczony, a następnie przebudowany dopiero w 1951 r., najbardziej ucierpiała modernistyczna fasada której nie odbudowano.
Po "renowacji" budynek pełnił dalej rolę domu towarowego PEDET'u (Państwowe Domy Towarowe), w 1968 r. otrzymał nazwę "Posejdon", a 1993 jako DT Centrum aby na końcu stać się Galerią Centrum. W 2009 roku był plan kolejnej przebudowy, niestety "kryzys" na rynku budowlanym zablokował wspomnianą inwestycję i budynek stoi pusty do teraz.
Wg oficjalnych źródeł budynek ma zostać całkowicie odbudowany tak jak wyglądał przed wojną także fasada. Przenaczenim będą biura i powróci dawna nazwa - Posejdon.
Budynek ten wybrałem na początek ze względu na ciekawą historię i umiejscowienie w ścisłym centrum Szczecina.
UFA PALAST - 1938© sargath7
żródło zdjęcia portal - www.sedina.pl
Dawna Galeria Centrum w Szczecinie© sargath7
UFA PALAST - 1930 - 36© sargath7
żródło zdjęcia portal - www.sedina.pl
Dawna Galeria Centrum w Szczecinie© sargath7
Więcej z serii Szczecin przed 1945r. i dziś
.
Kategoria Praca, Szczecin dawniej i dziś
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Rower:Ekspert
Nowelizacja PoRD - zmiany związane z ruchem rowerowym
Poniedziałek, 28 lutego 2011 · dodano: 01.03.2011 | Komentarze 5
Nowe prawo wprowadza wiele zmian na korzyść rowerzystów, a mianowicie:- Usuwa sprzeczność pomiędzy Prawem o Ruchu Drogowym, a Konwencją Wiedeńską. Niespójność ta była przyczyną wielu wypadków i nieporozumień na przejazdach rowerowych. Teraz pierwszeństwo rowerzysty (które miał już wcześniej) jest jednoznacznie zapisane.
- Pozwala rowerzystom jeździć parami, o ile nie utrudnia to ruchu innych pojazdów - treningi kolarskie (jazda w peletonie) i jazda parami na pustej gminnej drodze w końcu będą legalne.
- Pozwala rowerzystom wyprzedzać auta z prawej strony, co w wielu przypadkach bywa bezpieczniejsze niż wyprzedzanie z lewej (nadal możliwe).
- Likwiduje absurdalny (i martwy) zakaz jazdy rowerem obok innego pojazdu (np auta na drugim pasie).
-Zezwala rowerzyście na skrzyżowaniu jechać środkiem pasa ruchu, co zapobiega zajeżdżaniu drogi przez pojazdy skręcające w prawo.
- Dopuszcza jazdę po chodniku w sytuacji bardzo złej pogody (gołoledź, mgła). Oczywiście na chodniku pieszy nadal ma absolutne pierwszeństwo, a rowerzysta ma zachować szczególną ostrożność.
- Zezwala na przewóz dzieci w przyczepkach rowerowych.
- Na nowo definiuje rower, co pozwala np na zalegalizowanie rowerów elektrycznych i dopuszczenie rowerów wielośladowych na drogi rowerowe (do tej pory mogły poruszać się tylko jezdnią)
- Definiuje wózek rowerowy, co pozwala na rozróżnienie normalnych rowerów od ważących nierzadko ponad 100 kg riksz.
- Definiuje śluzę rowerową, pas rowerowy, poprawia definicję drogi rowerowej, co pozwoli tworzyć w przyszłości bardziej przyjazną infrastrukturę.
ŹRÓDŁO