......... Wpisy archiwalne Kwiecień, 2011, strona 2 | sargath.bikestats.pl

Sargath

avatar Ten dziennik rowerowy prowadzi sargath z miasta Szczecin. Mam nakręcone 27671.67 kilometrów w tym 3202.19 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 22.46 km/h i tyle wystarczy. Jeżdżę od dziecka, mój pierwszy rower to "czterokołowiec" Smyk. W pierszym dniu nauki złamało się kółko wspierające i okazało się że drugie nie jest potrzebne. Potem były inne i trafiła się dłuuuga przerwa,aż do momentu, kiedy zrozumiałem że poświęcenie dla własnej pasji i podążanie za ideą jest ważniejsze niż dla kogoś kto nie jest go wart. Pasja ukazuje jakie decyzje podejmujemy i w jakim kierunku zmierzamy ..., a Bikestats'a odkryłem w wakacje '10 :) .
button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

Kumple od kółka

Statystyka roczna

Wykres roczny blog rowerowy sargath.bikestats.pl

Zajrzało tu od października 2010

free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:1091.57 km (w terenie 298.19 km; 27.32%)
Czas w ruchu:52:14
Średnia prędkość:20.90 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:51.98 km i 2h 29m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.08 km 30.00 km teren
03:01 h 19.92 km/h:
Rower:Ekspert

Wkrzańska - nowy odcinek niebieskiego

Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 · dodano: 21.04.2011 | Komentarze 4

Po niedzielnych wydarzeniach postanowiliśmy z Axisem nie wychylać się jakiś czas z lasu, ale ze względu na konieczność odwiedzenia rowerowergo sklepu, smignelismy do Coolbike'a.
Rozglądałem się za bagażnikiem rowerowym i innymi akcesoriami związanymi z zaplanowanym moim solowym wypadem w góry na początku maja.
Po wszystkim skoczyliśmy już w upragniony terenik, aby pośmigać między drzewami, bo one nie wchodzą pod koła na ścieżkach :))
Głównie niebieski i czerwony szlak z Gubałówką - ostatnio to standardowy pojazd z natychmiastowym zjazdem.
Na niebieskim szlaku © sargath7

Osówka wzduż niebieskiego © sargath7

Nieznany dotąd fragment niebieskiego © sargath7

Osówka w stronę doliny Siedmiu Młynów © sargath7

Koło Axisa w Osówce :D:D:D © sargath7
Kategoria Wycieczka


Dane wyjazdu:
41.00 km 15.00 km teren
02:01 h 20.33 km/h:
Rower:Ekspert

Sargath vs Pieszy - 1:0

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 21.04.2011 | Komentarze 8

Słoneczna niedziela była przeznaczona na wypad do puszczy Bukowej, ale Axis zarwał noc, więc pozostało mi krótkie pokręcenie w okolicach Głębokiego połączone z ogniskiem na które dostałem zaproszenie od nie rowerowych znajomych.
Około godziny 17:00 dryndnąłem do Pawła ze standardową propozycją terenową.
Trochę pokręciliśmy po niebieskim szlaku i wieży Quistorpa, po dojechaniu do Arkonki spotkaliśmy Pawła i Krysię :)
Po krótkiej pogawędce postanowiłem wyciągnąć Pawła na wypad do miasta więc z Arkonki ścieżkami rowerowymi zmierzaliśmy w stronę placu Grunwaldzkiego.
Tutaj kończy się właściwie rajd po mieście...
Jako że lubie szybką jazdę po mieście i edukację pieszych i kierowców podczas takich rajdów to dzisiaj pewien cymbał otrzymał w pigułce lekcję wychowawczą w połączeniu z wiedzą o ruchu drogowym.
Jadąc na wysokości rektoratu US zauważyłem z daleka gościa na skraju ścieżki robiącego zdjęcia kwiatów w przyległej rabacie. Skierowałem się na prawą stronę ścieżki i jadąc odpowiednim tempem chciałem przemknąć z prawej strony ofiary. Po moim zamyśle rozwinięcie całej sytuacji to były ułamki sekundy. Gość wstał i w ogóle się nie rozglądając przeszedł na środek ścieżki, do tej pory jeszcze miałem wszystko pod kontrolą i skierowałem się na prawo, aby dla odmiany przemknąć z jego lewej strony. Facet zmierzał w moim kierunku gapiąc się w swoją lustrzankę którą miał zawieszoną na karku. Byłem może z 10 metrów przed nim i wszystko miało być ok, ale coś mnie tknęło aby ostrzec gościa krzycząc UWAGA!, ze względu na strasznie nieprzewidywalny tor jego drogi. To był mój błąd bo zasraniec cofnął się dokładnie w miejsce w którym ja po setnej sekundzie się znalazłem.
Wbiłem się lewą stroną kierownicy w jego bok, a pasek od jego aparatu zaczepił się o róg mojej kierownicy, kiera szarpnęła w lewo i koło ustawiło się prostopadle do kierunku jazdy, nie muszę chyba mówić co się dzieje w takiej sytuacji, momentalnie tył roweru wyrzucił mnie do góry i razem z frajerem się przewróciłem, najpierw uderzając z dużą siłą w asfalt tyłem głowy, a resztą ciała na ubity grunt w rabacie kwiatowej, obijając sobie lekko biodro.
Gość wstał ja wstałem, byłem trochę oszołomiony, gościu miał rozwalone knykcie w ręce sądząc po krwawieniu. Obejrzałem swój strój, był trochę przybrudzony, ale cały, potem rower - uszkodzenia to tylko zerwana trochę guma z prawego rogu kiery, a kask ma lekko wgnieciony róg, ale reszta jego struktury jest nie naruszona.
Po chwili mówię do typa co z tym robimy, a on mówi że aparat ma cały (jebany farciarz) więc nie będzie robił problemów, jak to powiedział to myślałem że go wkleję w asfalt i mówię że mam zniszczenia i możemy się dogadać jak da 200 zł (i tak chciałem mało bo w sklepie za nowy komplet dał bym około 400 zł), ale frajer mówi że to nie jego wina, no to wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem na policję.
Po około 40min przyjechała prewencja, spisali nas i pytają czy się dogadamy, ja mówię że chcę dwie stówy, a facet nie chce się dogadać. Na to policjanci mówią, że jak tak to że mamy czekać sobie na drogówkę.
No to czekaliśmy kolejne 40min. Jak już przyjechali opowiedziałem swoją wersję, a gość swoją utrzymując że to moja wina, że mogłem dzwonić itd. bla bla bla. Policja spisała notatkę i orzekli że to gościa wina, a ze względu na to że nie miał dokumentów zawinęli go na komendę gdzie została potwierdzona jego tożsamość i otrzymał bonus w postaci 250zł mandatu :D:D:D
Ogólnie policjanci z drogówki byli spoko, ten co robił zdjęcia mojego roweru po obfotografowaniu tego co mu dałem jeszcze pytał czy z naciskiem czy jestem pewny czy z amorem, kołami, i ramą wszystko ok :)
Drugi natomiast na koniec poinformował mnie o prawach jakie mam obecnie przy dochodzeniu swoich roszczeń względem sprawcy wypadku, a mianowicie skończy się pewnie na sprawie w sądzie cywilnym.


--------------------------------------------------------------------------------

Tak poza w/w tematem udało się wrzucić na YT filmik z sobotniego wypadu do Międzyzdrojów, nie wiem, ale poprzednia muza była lepsza, a teraz tylko takie gówienko wyszło :(

&feature=player_embedded
Kategoria Wycieczka


Dane wyjazdu:
119.28 km 0.00 km teren
04:43 h 25.29 km/h:
Rower:Ekspert

Międzyzdroje

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 9

Wypadzik czysto spontaniczny, w piątek dryndnąłem do Jurka z informacją, że jak jedzie nad morze na rybkę to się zabieram z nim, nie minęło parę sekund I już traska była gotowa :)

O 9 jak to w zwyczaju bywa spotkaliśmy się na moście długim.

Punkt zborny - Most Długi © sargath7


Obecni - Jarek, Jurek, Adrian, Piotrek i ja. Był jeszcze Misiacz, który przyjachał tylko popatrzeć na turystów, a samemu pognał ekspresowym tempem do Schwedt po aerodynamiczną osłonę do roweru, bo jak się okazało średnia 45 km/h spadła mu do 44,8 z powodu jej braku :)

Wyruszyliśmy z małym poślizgiem, bo w ostatniej chwili zwerbowaliśmy na traskę Rammzesa.

Na początek tempo spacerowe 24 – 25, za Kliniskami doszło do 28 – 30 i tak pozostało (żeby nie było, że na złamanie karku )

Pogoda i ekipa zajebista więc do Zielonczyna zeszło szybko. Niestety Jarkowi koło omsknęło koło szlabanu pod punktem widokowym i zaliczył bliskie spotkanie kolano – szlaban, ueehh nie chcecie tego zobaczyć :))))

Punkt widokowy - Zielonczyn © sargath7


Z Zielonczyna do Wolina, a potem prosta droga do Międzyzdrojów.

Międzyzdroje - szybko poszło © sargath7


U celu oczywiście jedzonko, tym razem rybka, w końcu jak nad morze to na rybkę, a nie jak to niektórzy wymyślili kebab, zainteresowani wiedzą o kim mówię :)
Po rybce na molo i tam też pożegnaliśmy Jarka i Jurka którym jak zwykle było mało więc wrócili w droge powrotną także rowerami :)

Klif w Międzyzdrojach © sargath7

Na molo w Międzyzdrojach © sargath7

Ostatnia wspólna fotka (beze mnie) :) © sargath7


Pozostali, czyli ja, Piotrek i Adrian śmignęliśmy na pociąg do Szczecina, dzisiaj było naprawdę wyjątkowo zajebiście :)))

Dzisiaj wyjątkowo Jurek nie miał aparatu, więc mi przypadła rola kamerzysty, poniżej filmik który zmontowałem, maskara tyle czasu to trwało, Jurek! woż aparat :)))



Pierwotnie miała być inna muza, a były problemy z prawami autorskimi więc teraz jest jak jest :(

Dane wyjazdu:
58.20 km 15.00 km teren
02:48 h 20.79 km/h:
Rower:Ekspert

Wkrzańska

Piątek, 15 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 7

Dzisiaj po pracy ustawiłem się z Axis'em aby pokręcić trochę po lesie. Za dużo tego nie wyszło, bo nie zamontowałem jeszcze lamp po maratonie :))
Dzisiaj jakoś dziwna trasa wyszła, najpierw niebieskim i skręt w bok na nową ścieżkę.
Okolice niebieskiego © sargath7


Następnie szybko skoczyliśmy do Zakopca pod Gubałówkę pojeździć po śniegu.

Gubałówka :)) © sargath7


Z Gubałówki zjechaliśmy do czerwonego i dalej nim w stronę Przęsocina.

Więcej słupów postawić się nie dało :) © sargath7


Czerwony mał być zaliczony cały do Polic, ale znowu to samo więc... skręt w bok i zaczął się freeride.

Ścinka nie wróży przejzdnych szlaków © sargath7


Po paruset metrach ścieżka się skończyła i śmigaliśmy na przełaj między drzewami, runo leśne wydaje świtny odgłos pod oponami, polecam jak ktoś nie cacka się ze sprzętem.

Strumień Grzybnica © sargath7

Przeprawa przez strumień © sargath7


Jazda bez ścieżek oraniczyła czas więc po dotarciu do Przęsocina zjechaliśmy do Szczecina szosą.
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
25.05 km 0.00 km teren
01:07 h 22.43 km/h:
Rower:Ekspert

***

Czwartek, 14 kwietnia 2011 · dodano: 14.04.2011 | Komentarze 0

&feature=related
.
:)))

zdjęcia z maratonu dodane
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
27.03 km 0.00 km teren
01:06 h 24.57 km/h:
Rower:Ekspert

***

Wtorek, 12 kwietnia 2011 · dodano: 12.04.2011 | Komentarze 4

wiatr dzisiaj w plecy co jest niecodzienne :)



BERU f1systems - Factor 001
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
25.40 km 0.00 km teren
01:09 h 22.09 km/h:
Rower:Ekspert

***

Poniedziałek, 11 kwietnia 2011 · dodano: 12.04.2011 | Komentarze 4



Specialized S-works McLaren
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
38.19 km 38.19 km teren
01:37 h 23.62 km/h:
Rower:Ekspert

Gryf Maraton MTB Szczecin - edycja I

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 20

A więc stało się, wystartowałem pierwszy raz w maratonie rowerowym i to co mogę powiedzieć w tym pierwszym zdaniu to... było zajebiście :)))

Start - odbył się o godzinie 11:00 koło szkoły nr 74 na oś. Bukowym. Na starcie stanęło około 140 uczestników z czego, ku mojemu zdziwieniu, aż ponad 80 w maratonie na 35 km (mi wyszło około 38km i tyle faktycznie z granicą kilkuset metrów było), czyli tym co ja.

Trasa - przebiegała przez puszczę Bukową, wg mnie bardzo wymagająca, długie pojazdy w większości z głębokimi koleinami na których wielu zaliczało gleby. Zjazdy natomiast nie zauważalne ze względu na jakość nawierzchni która, albo była brukowana, lub szutrowa z koleinami po traktorach, wypełnionymi torfem i zdradliwe przykryte warstwą liści, właśnie takie pułapki na zdjazdach powodowały efektowne salta w wykonaniu uczestników.
Ja zaliczyłem jedną glebę na końcu zjazdu były liście, a pod nimi głębokie błocko, koło mi ugrzęzło po oś, a tył mojego roweru postarał się, abym długo na nim nie posiedział :)
Bardziej na południe w okolicach Żelisławca i Binowa na otwartej przestrzeni, jadąc przez pola wiał silny wiatr w twarz. Wiatrzycho było cholernie wykańczające.
Podsumowując traska była bardzo ciekawa i z pewnością nie łatwa.

Wyniki - w swojej kategorii, czyli M2 zająłem 8 miejsce na 21, a ogólnie wśród uczestników maratonu na 35km okolice 20 miejsca na około 80 dokładnie będę wiedział jak opublikują wyniki na stronie organizatora, to samo tyczy się kwalifikacji OPEN.

Na starcie spotkałem Bartka który ruszył za nami i odpykał traskę z dobrym czasem, szkoda że nie startował oficjalnie. Pozdrowienia.

Gratulacje dla wszystkich tych co byli przedemną i za mną :)


Na starcie Gryfa I 2011


Pierwsze proste i zakręty


Pierwsze długie podjazdy


Okolice Kołowa


Niektórzy tak kończyli wyścig

Mój numer startowy © sargath7
Kategoria Maratony


Dane wyjazdu:
51.99 km 25.00 km teren
02:37 h 19.87 km/h:
Rower:Ekspert

Bukowa pod wiatr

Sobota, 9 kwietnia 2011 · dodano: 09.04.2011 | Komentarze 8

Dzisiaj znowu udało się skoczyć do puszczy Bukowej na małe kręcenie w terenie z Axis'em. O jedenastej spot koło sklepu po niezbędne batony, po drodze na prawobrzeże jeszcze odwiedziłem rowerowy na drobne zakupy torby podsiodłowej i bidonu.
Na początek eksploracja kolejnych nieznanych ścieżek, czyli ugryźliśmy czerwony szlak koło ul. Kolorowych Domów na oś. Bukowym. Kolejny naprawdę ciekawy odcinek w puszczy zbiegający się ze szlakiem niebieskim w okolicach Głazu Grońskiego. Na w/w ścieżce pierwsza dzisiaj gleba na podjeździe, a właściwie upadek na bok :), nie wypiąłem się gdy mnie korzeń zblokował :D

Na czerwonym szlaku © sargath7

W kierunku Głazu Grońskiego © sargath7

W oddali niebieski szlak © sargath7


Po czerwonym i niebieskim przyszedł czas na zajefajny czarny który testowaliśmy w poprzedni weekend.

Zjeżdżam czarnym © sargath7


Potem trochę czerwonego do skrzyżowania z zielonym, po drodze nie wyhamowałem w porę i wiechałem na Pawła, przy okazji niszcząc mu tylną lampę za co przepraszam.
Na krzyżówce szlaków spotkaliśmy Roberta, więc dołączyliśmy na krótko do wjazdu na szosę i tam pojechaliśmy w przeciwnych kierunkach. Robert do Kołowa, a my w stronę Szmaragdowego.
Podczas zjazdu do Podjuch wyprzedziła nas Magda więc przyspieszyliśmy na krótka rozmowę :). Dwie osoby z BS jednego dnia na szlaku to sporo :)

Po chwili już podjeżdżalismy pod Panoramę i z tamtąd ściezką zdrowia nad Szmaragdowe niebieskim i pod podjazd czarnym w stronę centrum.

Okolice Szmaragdowego © sargath7

Na wprost między drzewami ciasny zjazd czarnym do Zdroji © sargath7
Kategoria Wycieczka


Dane wyjazdu:
66.60 km 25.00 km teren
03:11 h 20.92 km/h:
Rower:Ekspert

Wkrzańska pod wiatr

Piątek, 8 kwietnia 2011 · dodano: 08.04.2011 | Komentarze 5

Po pracy umówiłem się z Pawłem na ochrzczenie w terenie nowego napędu i koła więc koło 18 szybki spot na Głębokim i w las... a bym zapomniał, kupiłem sobie dzisiaj nowy kask to też się załapał na testy.

Met Estro - 280g © sargath7

Sztorm na Głębokim © sargath7


A więc ruszyliśmy czerwonym, a wróciliśmy niebieskim, co do testów to koło jest mega sztywne, a po wczorajszym odchudzaniu czuć bardzo poprawę w szczególności na podjazdach, ale też na prostej.

Zmienił mi się znacznie środek ciężkości w rowerze, ze względu na to, że czekam jeszcze na przednie koło. Tył roweru jest znacznie lżejszy niż przód, o czym się przekonałem na prostym zjeździe z natychmiastowym podjazdem, pierwsza gleba zaliczona.

Miejsce gleby © sargath7


Miejsce wielokrotnie zaliczane więc na luzie zjechałem, na dole jest strumień i dość grząski obecnie teren, przednie koło ugrzęzło mi w torfowym podłożu, a zrywny tył wyrzucił mnie z siodła :). Na początku nadgarstek był nadwyrężony, ale kolejne podjazdy go rozruszały :))
Rower cały :)

Pierwszy filmik mojego autorstwa więc narazie lipa :))
Kategoria Praca, Wycieczka